"Kubica chce sobie przygotować jakiś grunt pod sezon 2021"
Synoptycy przewidują, że położony na wyspie kraj mogą nawiedzić potężne opady deszczu i porywisty wiatr. Prognozy pogody zakładają, że w dniu rozegrania wyścigu na tor spadnie ponad 200 mm deszczu na metr kw, co może uniemożliwić rozegranie wyścigu. Gdy w lipcu zdecydowano się jeździć w deszczu podczas Grand Prix Niemiec, sporo kierowców rozbiło się i nie ukończyło wyścigu.
Cyklon może rozwinąć się we wtorek i albo skieruje się do Chin, albo wróci do Japonii w kolejny weekend. . Po raz ostatni kierowcy ścigali się w Japonii w strugach deszczu w 2014 i skończyło się to tragicznym wypadkiem. Jules Bianchi zapadł po nim w śpiączce, a niecały rok później zmarł.
Ale nie sam deszcz jest tutaj największą przeszkodą. Prognozy różnią się co do prędkości, z jaką ma wiać wiatr, ale żadna nie jest optymistyczna. Rozbieżność jest spora: od 60 do nawet 150 km na godz. A że wiatr może mieć bardzo duży wpływ na zachowanie bolidu, można się było przekonać podczas kwalifikacji do wyścigu w Rosji, gdy Alexander Albon rozbił się o bandy. Tłumaczył wtedy, że nagle na zakręcie zmienił się kierunek wiatru i to doprowadziło do wypadku.
Jednocześnie tak ekstremalnie trudne warunki mogą być szansą dla Roberta Kubicy i Williamsa. W normalnych warunkach – nie mają szans, ale właśnie przy padającym deszczu udało się Polakowi zdobyć jedyny punkt w tym sezonie. W Niemczech dojechał na metę jako dwunasty, ale po ukaraniu kierowców Alfy Romeo przesunął się na punktowane – dziesiąte miejsce.
Treningi przed Grand Prix Japonii odbędą się w piątek, natomiast poranną sesję F1 zaplanowano na trzecią nad ranem polskiego czasu. „Popołudniowa” rozpocznie się o godz. 7.