W lipcowym wyścigu na Hockenheim Robert Kubica zajął 12. miejsce. Tuż po zakończeniu rywalizacji komisja techniczna wykryła jednak nieprawidłowości w obu samochodach Alfy Romeo. Chodziło o niedozwoloną pomoc w przeniesieniu napędu przy starcie. Oba samochody dostały karę 30 sekund. Dzięki temu Polak został przesunięty na 10. miejsce i zdobył pierwszy punkt w sezonie.
Szefowie Alfy Romeo nie zgadzali się jednak z decyzją władz Formuły 1, więc złożyli odwołanie. - Wierzymy, że mamy podstawy i dowody, aby odwrócić tę decyzję - mówił niedawno Frederic Vasseur, dyrektor Alfy.
We wtorek oficjalnie poinformowano, że odwołanie ostatecznie zostało rozpatrzone negatywnie. Dzięki temu w klasyfikacji generalnej nie doszło do zmian, co oznacza, że Kubica wciąż zajmuje 19. miejsce, wyprzedzając zespołowego partnera, George'a Russella.