Poważny błąd mechaników Williamsa. Chcieli wypuścić Roberta Kubicę z niedokręconym kołem

Podczas Grand Prix Włoch Robert Kubica zanotował najdłuższy pit-stop wśród wszystkich uczestników wyścigu. Winni byli mechanicy, którzy chcieli wypuścić Polaka z alei serwisowej z niedokręconym kołem. Przytomna reakcja Kubicy uratowała sytuację.

Williams to zdecydowanie najgorszy zespół w tym sezonie Formuły 1. Robert Kubica zdobył jeden punkt, a George Russell żadnego. Dla porównania: Hass, dziewiąty zespół w klasyfikacji konstruktorów, ma już 26 punktów. Williams może się jednak pochwalić dobrą ekipą mechaników, którzy bardzo sprawnie obsługują kierowców podczas pit-stopów. Podczas GP Włoch Polak zaliczył dwa pit-stopy; najdłuższy i najkrótszy.

Kubica potwierdził plotki o swoim największym problemie? Czasy dobitnie to pokazują

Zobacz wideo

Drugi trwał zaledwie 2,15 s. Ten pierwszy był pięć razy dłuższy! Bolid Kubicy został usunięty z podnośnika, a 34-latek otrzymał sygnał do startu. Polak jednak zachował czujność i niemal od razu się zatrzymał, by mechanicy dokręcili przednie prawe koło. W efekcie pit-stop Kubicy trwał ponad 10 sekund, ale przynajmniej Polak ukończył wyścig.

Gdyby kierowca Williamsa opuściłby aleję serwisową ze źle dokręconym kołem, to odpadłby z wyścigu, a jego team zostałby ukarany grzywną.

"To był jeden z moich lepszych wyścigów"

Polak zakończył GP Włoch na ostatnim miejscu, więc znowu nie zdobył żadnego punktu. Ale przynajmniej był z siebie zadowolony.

- Jeśli chodzi o ściganie się - tzn. momenty, bo przynajmniej trochę ich było - to był jeden z moich lepszych wyścigów. Nie liczę tu mojego incydentu z dohamowania do pierwszego zakrętu, ponieważ był dziwny. Pedał hamulca zrobił się miękki i wpadł głębiej niż powinien. Zblokowałem koło i niestety straciłem pozycję na rzecz Grosjeana. Musiałem zjechać, ponieważ opona powodowała wibracje. Starałem się robić co w mojej mocy i myślę, że tam gdzie mogłem coś zrobić, to robiłem to całkiem nieźle. Niestety stara jednostka w starej specyfikacji nie pomogła w wyścigu na Monzy, co było widać również w kwalifikacjach - tłumaczył Kubica.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.