Robert Kubica ostatni na pierwszym treningu! Wyprzedził go testowy kierowca Williamsa

Robert Kubica zajął ostatnie - 20. miejsce - podczas pierwszego treningu przed GP Belgii na torze Spa-Francorchamps. Polaka wyprzedził Nicholas Latifi, kierowca testowy Williamsa, który zastąpił podczas pierwszej sesji George'a Russella.

Jak przejechać idealne okrążenie na torze w Belgii?

Zobacz wideo

To nie była dobra sesja dla Roberta Kubicy. Polak już na jednym z pierwszych okrążeń miał problemy ze swoim samochodem i zaliczył mały piruet na prostej startowej. Polak na szczęście nie uszkodził samochodu i mógł kontynuować jazdę. Długo Kubica był szybszy od Nicholasa Latifiego, który w pierwszej sesji treningowej zastąpił George'a Russella, ale na nieco ponad dziesięć minut przed końcem treningu Kanadyjczyk przejechał szybkie okrążenie i zepchnął Roberta Kubicę na ostatnie miejsce. Czas najszybszego okrążenie Polaka to 1:48.966. Czas Lafitiego: 1:48.784.

Ferrari najszybsze. Hamilton z kłopotami

Sebastian Vettel uzyskał najlepszy czas okrążenia w pierwszym piątkowym treningu Formuły 1 na Spa-Francorchamps. Za kierowcą Ferrari uplasowali się Charles Leclerc. Dalej, ze znaczącą stratą, znaleźli się kierowcy Red Bulla i Mercedesa. Jako pierwszy aleję serwisową opuścił Max Verstappen, ale uwaga mediów koncentrowała się w głównej mierze na jego nowym zespołowym koledze z Red Bulla - Aleksie Albonie, który zastąpił Pierre'a Gasly'ego. Kierowcy tradycyjnie rozpoczęli realizację programu od okrążeń instalacyjnych.

Sesja rozpoczęła się dość niemrawo. Niepokój zapanował w garażu Mercedesa - po niespełna dwudziestu minutach od rozpoczęcia zajęć Hamilton zgłosił znaczący spadek mocy jednostki napędowej. Pięciokrotny mistrz świata został poproszony o powolny zjazd do alei serwisowej. Za zakrętem Pouhon Brytyjczyk przyspieszył, ale pomimo tego zgodnie z instrukcją zameldował się u swoich mechaników. W jego W10 znajdowała się nowa specyfikacja silnika zaprojektowanego w Brixworth. W międzyczasie na czele klasyfikacji znajdował się świeżo upieczony 30-latek - Valtteri Bottas. Fin jako pierwszy pokonał pomiarowe okrążenia i legitymował się osiągnięciem 1:47,535s. Innym kierowcą, który przejechał pełen dystans toru był rezerwowy Williamsa - Nicholas Latifi, zastępujący w trakcie FP1 George'a Russella.

Po kilku chwilach Mercedes doprecyzował, że w przypadku Hamiltona nie doszło do awarii silnika ale problemu z pedałem odpowiadającym za obsługę przepustnicy. Po wymianie elementu lider klasyfikacji generalnej powrócił do pracy na torze. Max Verstappen przebił wynik Bottasa uzyskując 1:46,7s. Na trzeciej pozycji znajdował się Charles Leclerc. Albon był dwunasty z rezultatem na poziomie 1m48s. Po upływie 30 minut na obiekcie zarządzono wirtualną neutralizację, po tym jak na końcu prostej Kemmel z bolidu Lance'a Strolla odpadła niemal cała prawa część osłony silnika. Po krótkiej akcji porządkowych zawodnicy ponownie ujrzeli zielone flagi. Albon awansował na trzecią pozycję, tracąc sekundę do Verstappena.

Stajnie Mercedesa i Ferrari nie wykazywały wielkiego zainteresowania szybszymi przejazdami. Wkrótce ponownie doszło do zastoju akcji, spowodowanego koniecznością przekazania Pirelli pierwszych kompletów ogumienia. Dopiero o 11:55 czasu lokalnego Carlos Sainz z McLarena przesunął się na siódme miejsce, przed Daniela Ricciardo. Postępów dokonał też Albon, który wskoczył na P2 wykorzystując nowe miękkie opony. Kolejnych problemów doświadczył Hamilton - tym razem musiał przerwać swój wyjazd, gdyż zespół nie otrzymywał danych z telemetrii. Warunki dopisywały, ale tor pozostawał zielony. W pierwszym treningu wielu kierowców doświadczało trudności na wyjściu z pierwszego zakrętu. Swoje bolidy obracali tam między innymi Daniił Kwiat i Robert Kubica.

W samo południe do głosu doszli reprezentanci Ferrari. Vettel i Leclerc poprawili wynik Verstappena o ponad sekundę. Niemiec przewodził tabeli z wynikiem 1:44,574s, będącym lepszym od 0,2s od czasu Monakijczyka. Co ciekawe Ferrari od samego początku korzystało wyłącznie z najszybszej z dostępnych w ten weekend mieszanek Albon podkręcał tempo na "czerwonych" PZero i znalazł się na P3, przed Verstappenem. Wkrótce Holender powrócił na trzecią lokatę, ale różnica między duetem Red Bulla zamykała się w zaledwie jednej dziesiątej sekundy.

Na ostatnim dwudziestym miejscu znajdował się Robert Kubica, którego czas był o 0,2s gorszy od tego, który wykręcił Latifi. Zaskakująco słabe tempo prezentowali zawodnicy Toro Rosso, którzy okupowali siedemnaste i osiemnaste miejsce. Niewiele lepiej sesja układała się dla Haasa: Grosjean był czternasty a Magnussen szesnasty. Racing Point obiecywało postępy i dotrzymywało słowa. Zarówno Stroll jak i Perez znajdowali się w TOP10 z czasami zbliżonymi do Renault i McLarena. Po wszystkich problemach Hamilton był szósty, minimalnie za Bottasem. Co ciekawe Fin tracił do pierwszego Vettela aż 1,3s.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.