W czwartek zespół z Hinwil poinformował o formalnym złożeniu apelacji od decyzji, jaką sędziowie Grand Prix Niemiec podjęli w sprawie Antonio Giovinazziego i Kimiego Raikkonena. Tuż po zakończeniu wyścigu okazało się, że w obu bolidach naruszone zostały przepisy obligujące kierowców do samodzielnej jazdy, bez otrzymywania żadnych pomocy z zewnątrz. Zarówno Giovinazzi jak i Raikkonen otrzymali przed startem z pól startowych informacje dotyczące ustawień i działania sprzęgła. Mogły one pomóc im w wykonaniu czystego startu na mokrej nawierzchni. Na tej karze skorzystał Robert Kubica, który awansował na 10. miejsce, zdobywając swój pierwszy i jak na razie jedyny punkt w tym sezonie F1.
W piątek menedżer zespołu - Beat Zehnder poinformował, że sprawa apelacji zostanie rozpatrzona 24 września, we wtorek po Grand Prix Singapuru.
Przedstawiciele Alfy Romeo podkreślają, że dysponują dowodami, które wykażą, że 30-sekundowe kary czasowe nałożone na Giovinazziego i Raikkonena były pozbawione podstaw. Ze względu na nie obaj zawodnicy wypadli poza czołową dziesiątkę, dając tym samym dziewiąte miejsce Lewisowi Hamiltonowi a dziesiąte Robertowi Kubicy