Bez tego Robert Kubica nie zdobyłby punktu! Dlaczego ukarano kierowców Alfy Romeo?

Nie byłoby punktu dla Roberta Kubicy, gdyby nie kara dla kierowców Alfy Romeo. Komisja techniczna dopatrzyła się złamania regulaminu przy starcie Kimiego Raikkonena i Antonio Giovinazziego. Obu ukarano już po zakończeniu wyścigu dodaniem 30 sekund do końcowego czasu. To wystarczyło
Zobacz wideo

Choć szef zespołu Alfa Romeo Frederic Vasseur zapowiedział apelację, sprawa wydaje się dość jasna. Już po zakończeniu rywalizacji FIA poinformowała, że komisja techniczna zauważyła coś niepokojącego przy starcie. Powołano się na dwa przepisy: 24.1 regulaminu sportowego i artykuł 9 regulaminu technicznego. Pierwszy mówi o niedozwolonej pomocy kierowcom ze strony zespołu, drugi określa parametry przenoszenia napędu. Chodzi o to, żeby tuż przed starem zawodnicy nie otrzymywali szczegółowych instrukcji na temat różnych ustawień i byli zdani na siebie.

Zbyt łagodne sprzęgło

W przypadku kierowców Alfy Romeo dopatrzono się nieregulaminowo działającego sprzęgła. Według wymogów technicznych sprzęgło powinno przekazać moment obrotowy na koła w ciągu 70 milisekund, czyli 7 setnych sekundy. Ten parametr jest regulowany przez elektronikę w samochodzie. Istnieje jednak możliwość wprowadzenia pewnych zmian, które mogą pomóc kierowcy. W tym przypadku nie było do końca jasne, czy wyścig rozpocznie się ze startu lotnego, czy zatrzymanego. Decyzja zapadła po tym, kiedy cała stawka pokonała kilka okrążeń za samochodem bezpieczeństwa, a dyrekcja wyścigu uznała, że mimo padającego deszczu warunki są na tyle dobre, by kierowcy wystartowali z wyznaczonych miejsc. Antonio Giovinazzi i Kimi Raikkonen wystartowali bardzo dobrze. fina przesunął się nawet na trzecie miejsce. Komisja techniczna dopatrzyła się jednak pewnych nieprawidłowości. Okazało się, że w obu przypadkach sprzęgło zadziałało wolniej niż powinno - odpowiednio po 200 i 300 milisekundach czyli 2 i 3 dziesiątych sekundy. Dłuższa reakcja oznacza łagodniejsze przełożenie napędu, co na śliskim torze daje przewagę i chroni kierowców przed gwałtownym buksowaniem kół. Gdyby to wyszło na jaw w trakcie wyścigu obaj kierowcy otrzymaliby bardzo surową karę „10 second stop and go”. Musieliby zjechać do alei serwisowej, zatrzymać się na 10 sekund i dopiero wrócić na tor. W trakcie takiego zatrzymania niedozwolone są żadne prace przy samochodzie. W sytuacji, gdy sędziowie podejmą decyzję już po wyścigu, taka kara z automatu zamieniana jest na doliczenie 30 sekund do ostatecznego czasu kierowcy. W ten sposób Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi znaleźli się za Robertem Kubicą i Georgem Russelem, którzy awansowali odpowiednio na 10. i 11. miejsce.

Będzie odwołanie

Alfa Romeo twierdzi, że do zmiany charakterystyki pracy sprzęgła doszło przypadkowo i przedstawią na to stosowne dowody. Mają 4 dni na złożenie odwołania. Niezwykle rzadko zdarza się jednak, by FIA zmieniła decyzję sędziów, więc szanse na utrzymanie punktu przez Roberta Kubicę są bardzo duże.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.