Powrót Roberta Kubicy do Formuły 1 to jedno z najgłośniejszych wydarzeń ostatnich lata w tym sporcie. Nic więc dziwnego, że producenci serialu Netflixa "Drive to survive" zainteresowali się osobą Polaka. Kamery towarzyszyły mu już podczas zimowych testów w Barcelonie.
Fani F1 ucieszą się również z tego, że zgodę na udział ich kierowców w drugim sezonie serialu wydali szefowie Ferrari i Mercedesa. W pierwszym sezonie o tych dwóch ekipach nie było żadnych wzmianek.
Umowa między Netflixem a szefostwem F1 zakłada, że kamery umieszczane są w garażach zespołów. Nagrany głos i obrazy mogą być następnie wykorzystywane przez producentów serialu. Poszczególne ekipy mogą jednak zgłaszać zastrzeżenia, jeśli dany fragment nagrania zdradza ich tajemnice, których nie powinna poznać konkurencja.