Przyszłość Roberta Kubicy zależy w dużej mierze od Russella. 11 pewniaków

Aż dziewięciu kierowców nie ma potwierdzonych kontraktów w Formule 1 na sezon 2020. To oznacza, że może dojść do kilku zmian w zespołach po zakończeniu tegorocznej rywalizacji. Jednym z nich jest Robert Kubica, który jednak ma zapis pozwalający na przedłużenie umowy o następny rok.

Aż dziewięciu kierowców z obecnej stawki Formuły 1 nie ma potwierdzonych kontraktów na przyszły sezon. W przypadku Pierre'a Gasly'ego z Red Bulla, trudno spodziewać się, aby dokończył on nawet tegoroczną rywalizację, biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi ludzi związanych z zespołem. Z tego powodu analizujemy sytuację dotyczącą wszystkich dwudziestu miejsc na rok 2020.

Zobacz wideo

Williams

Robert Kubica podpisał kontrakt obowiązujący w sezonie 2019, jednak z jego możliwością przedłużenia o kolejny rok. Trudno w tym momencie przewidzieć, czy Williams zdecyduje się na taki krok. Wiele zależy od sytuacji z George'em Russellem, który ma podpisaną wieloletnią umowę, ale może stać się bohaterem transferu do Mercedesa, w przypadku odejścia z ekipy Valtteriego Bottasa. W takim przypadku szanse na pozostanie Polaka w Formule 1 znacznie wzrosną.

Mercedes

Lewis Hamilton ma podpisany kontrakt do końca 2020 roku i niewiele wskazuje na to, aby coś miało się w jego przypadku zmienić. Brytyjczyk jest na najlepszej drodze do zdobycia 6. tytułu mistrzowskiego i z pewnością w przyszłym roku będzie chciał wyrównać rekord Michaela Schumachera (7 tytułów) oraz pobić osiągnięcia niemieckiego kierowcy dotyczące ilości wygranych i miejsc na podium. Znacznie ciekawiej jednak wygląda sytuacja dotycząca Valtteriego Bottasa. Umowa Fina kończy się z zakończeniem tegorocznej rywalizacji, jednak istnieje w niej zapis pozwalający na jej przedłużenie o kolejny rok. Mając jednak na uwadze, że Mercedes ma jeszcze w zanadrzu George'a Russella i Estebana Ocona może dojść do zmiany w składzie na przyszły sezon.

Ferrari

Sebastian Vettel ma ważny kontrakt do końca sezonu 2020. Coraz więcej jednak mówi się w jego przypadku o chęci odejścia z Formuły 1, co mogłoby otworzyć drzwi kilku zawodnikom do przejęcia jego posady. Jeśli jednak pozostanie w Scuderii, to skład Ferrari pozostanie bez zmian, bo Charles Leclerc podpisał umowę aż do końca 2022 roku i z pewnością nie będzie chciał zmieniać ekipy w najbliższym czasie.

Red Bull

Drugi zespół z czołówki, w którym może dojść do zmian. Choć słowo "może" wydaje się być nieodpowiednie. Pierre Gasly już jest o krok od zmiany zespołu, o czym otwarcie wspominał Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu. Jeśli Francuz pilnie nie poprawi swoich wyników, nie wypełni do końca swojego kontraktu, ważnego do zakończenia tegorocznej rywalizacji. Max Verstappen ma z kolei umowę ważną także w przyszłym sezonie i biorąc pod uwagę jego zwycięstwo w GP Austrii, powinien pozostać w ekipie.

Renault

Choć kontrakt Nico Hulkenberga kończy się w tym roku, nie wydaje się, aby niemiecki kierowca miał opuścić francuską stajnię, która nadal liczy na nawiązanie walki z trzema czołowymi zespołami. Tegoroczny bolid odstaje znacznie od oczekiwań Renault, jednak mając Daniela Ricciardo z umową ważną także w przyszłym roku, z pewnością będą starać się odbudować formę w przyszłym sezonie.

Haas

Jedna z największych szans na zmianę składu przed przyszłym sezonem. Coraz głośniej mówi się w padoku, że Romain Grosjean nie otrzyma oferty przedłużenia kończącego się właśnie kontraktu. Francuz przegrywa wewnętrzną rywalizację z Kevinem Magnussenem, od początku roku prezentując kiepską formę. Duńczyk z kolei może być spokojny o swoją posadę, zabezpieczoną umową do końca 2020 roku.

McLaren

W McLarenie z pewnością nie dojdzie do zmiany składu. Po pierwsze, Carlos Sainz i Lando Norris mają podpisane wieloletnie umowy, a więc przynajmniej do końca przyszłego sezonu. Po drugie, forma zarówno kierowców, jak i zespołu jest znacznie lepsza niż można było tego się spodziewać i ekipa z Woking z pewnością będzie chciała kontynuować ten trend także w następnym roku.

Racing Point

Tutaj także nie należy spodziewać się rotacji. Lance Stroll ma podpisany wieloletni kontrakt z zespołem, którego właścicielem jest jego ojciec. Z kolei umowa Sergio Pereza kończy się wraz z zakończeniem tegorocznej rywalizacji, jednak jego sponsorzy zawarli wieloletnie porozumienie, które znacznie ułatwi kierowcy z Meksyku przedłużenie jego umowy.

Alfa Romeo

Kimi Raikkonen zamieniając się miejscami z Charlesem Leclerkiem podpisał dwuletnią umowę, która będzie obowiązywać także w przyszłym roku. Z kolei ciemne chmury zbierają się nad Antonio Giovinazzim, który jest jednym z największych rozczarowań obecnego sezonu. Jeśli Alfa Romeo znajdzie odpowiedniego kierowcę, który mógłby go zastąpić, z pewnością kończący się właśnie kontrakt nie zostanie przedłużony.

Toro Rosso

Obydwaj kierowcy Toro Rosso mają kontrakty obowiązujące do zakończenia tegorocznej rywalizacji. Danił Kwiat i Alexander Albon liczą jednak, że uda im się zastąpić Pierre'a Gasly'ego w Red Bullu, jednak wydaje się, że obecnie lepszym kandydatem jest Rosjanin. Z drugiej strony, brak zawodników w programie juniorskim, gotowych do startu w Formule 1 sprawia, że kierowca z Tajlandii nie musi martwić się o posadę na przyszły rok.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.