Robert Kubica bardzo dobrze zaczął wyścig, bo awansował aż na 15. miejsce. Niestety, Polak bardzo szybko stracił swoją pozycję i już po czterech okrążeniach zajmował ostatnie miejsce. Został trzykrotnie zdublowany, a do 19. Kevina Magnussena stracił ponad 43 sekundy.
- To był trudny wyścig, bo nie miałem w ogóle tempa. Zyskałem nieco na pierwszym okrążeniu, ale utrzymanie rywali za sobą nie było możliwe. Próbowałem się bronić, ale nie miałem żadnych szans. Brakuje mi przyczepności, a przy takich upałach jak w niedzielę, opony się przegrzewają i cierpią, przez co jest o wiele gorzej - przyznał Robert Kubica, rozgoryczony wynikiem GP Austrii, w komunikacie Williamsa.
Robert zaliczył bardzo dobry start i zyskał kilka pozycji, ale nie był potem w stanie utrzymać rywali za plecami. Gdy Magnussen odbył karę, ściągnęliśmy Roberta na pit-stop. Dostał nowe opony i wyjechał przed nim. Liczyliśmy, że dzięki odpowiedniej prędkości na prostych utrzyma go za sobą, ale tak niestety nie było. Dla Roberta to był bardzo trudny wyścig, bo przez dublowanie wielokrotnie musiał ustępować innym
- przekazał Dave Robson, główny inżynier wyścigowy Williamsa, opisując występ Polaka.
George Russell ukończył rywalizację na 18. miejscu, wyprzedzając także Kevina Magnussena. - Na początku walczyłem z Toro Rosso i utrzymywałem Kwiata za sobą. Nadal jesteśmy w lesie, ale jest kilka pozytywów. Pierwsze okrążenia były naprawdę dobre, gdy wyprzedziłem Kubicę i Kwiata. To było bardzo zaskakujące. Na każdym okrążeniu dawałem z siebie wszystko i cieszę się, że zostało to docenione. Musimy być cierpliwi i czekać, aż uda nam się stworzyć lepszy samochód - podkreślił brytyjski kierowca.