Serwisy Lokalne
- Wrocław.sport.pl
- Warszawa.sport.pl
- Poznań.sport.pl
- Śląsk.sport.pl
- Łódź.sport.pl
- Kraków.sport.pl
- Trójmiasto.sport.pl
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Serwisy Lokalne
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
To był jeden z najgorszych występów Roberta Kubicy. Niewiele brakowało, a zostałby zdublowany nawet przez przedostatniego w stawce Kevina Magnussena z zespołu Haas. Polak męczył się w samochodzie od początku wyścigu. Choć po starcie przesunął się o jedną pozycję na 16. miejsce, zaraz potem był wyprzedzany przez kolejnych kierowców, aż w końcu minął go George Russell, który po wymianie przedniego skrzydła startował z alei serwisowej. Brytyjczyk na tym nie skończył i przez kilka okrążeń utrzymywał za sobą Daniła Kwiata z Toro Rosso, który zupełnie nie mógł sobie z nim poradzić. Ostatecznie przyjechał na metę na 18. miejscu, przed Magnussenem i Kubicą. Polak wyglądał po wyścigu na mocno rozczarowanego i sfrustrowanego nie tyle wynikiem, co zachowaniem samochodu.
- Przez cały weekend nie było rytmu. Jechanie sekundę wolniej od zespołowego partnera nie jest przyjemne.
- Z czego to wynika?
- Sami odpowiedzcie. To nie jest tak, że nic robię. Próbuję, jak mogę, ale kiedy przycisnę przez jedno czy dwa okrążenia, to kończą mi się opony. Próbuję wszystkiego, ale to nie wychodzi. Dowiozłem się do mety, bo tak to trzeba nazwać - podsumował GP Austrii w wywiadzie dla Eleven Sports.
Różnica w tempie na pojedynczym okrążeniu, a także na dystansie wyścigu pomiędzy Robertem Kubicą i Georgem Russellem jest ogromna. Nie ma żadnych wątpliwości, że Brytyjczyk to bardzo zdolny, młody kierowca z pokolenia, które jest znacznie lepiej przygotowane do Formuły 1 niż pokolenie Roberta Kubicy. Trudno jednak uwierzyć, żeby tak duża i regularna różnica wynikała z samych umiejętności kierowców. Wystarczy cofnąć się do weekendu w Monaco, gdzie właśnie od umiejętności zależy najwięcej i gdzie Robert Kubica pokazał znakomitą jazdę. Dlaczego zatem nasz kierowca po raz 8. w tym sezonie przegrał z zespołowym partnerem w wyścigu i po raz 9. w kwalifikacjach? Na to pytanie nie potrafi odpowiedzieć nikt z zewnątrz, a sam Kubica odmawia wskazania konkretnych przyczyn, punktując jedynie niestabilność bolidu i kłopoty z oponami.
Choć na torze Polak jest bez szans w starciu z kimkolwiek, w innych kategoriach radzi sobie nadzwyczaj dobrze. Po raz kolejny pit stop z samochodem nr 88 był najszybszym w całym wyścigu i zajął mechanikom Williamsa zaledwie 2,02 sek. Jak to skomentował jeden z kibiców na Twitterze: Bolid, który najszybciej stoi. Kubica niespodziewanie został też wybrany na kierowcę dnia, co ociera się o kpinę. O zwycięstwie w tej kategorii decydują głosy kibiców i wygląda na to, że Polacy postanowili weprzeć rodaka. Zaskoczeni taką sytuacją musieli być nawet administratorzy strony F1.com, ponieważ chwilę po wyścigu informacja o kierowcy dnia zniknęła.
Przypomina się sytuacja z 2016 roku, kiedy Indonezyjczycy masowo wspierali Rio Haryanto, który utrzymał się w Formule 1 przez zaledwie 12 wyścigów i nie zdobył ani jednego punktu, a na początku sezonu dwukrotnie zdobył tytuł kierowcy dnia. Zmieniono wtedy zasady głosowania, by z jednego komputera nie można było oddawać kilku głosów. Chyba znowu trzeba pomyśleć nad zmianą zasad tego plebiscytu, bo Formuła 1 wystawia się na śmieszność, a i Robert Kubica także nie ucieszyłby się z takiego głosowania. Czy jest jakakolwiek szansa na poprawę osiągów Williamsa i samochód Polaka? Szefowa zespołu Claire Williams zapowiada, że poprawki nadchodzą wielkimi krokami i lada moment zespół zacznie odrabianie strat do innych ekip. Nie wiadomo tylko, czy „lada moment” wypadnie przed wakacyjną przerwą w Formule 1, czy po. Na świętowanie podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii za dwa tygodnie raczej nie ma co liczyć.
lp. | zawodnik | punkty |
---|---|---|
1 | Lewis Hamilton | 413 |
2 | Valtteri Bottas | 326 |
3 | Max Verstappen | 278 |
4 | Charles Leclerc | 264 |
5 | Sebastian Vettel | 240 |
6 | Carlos Sainz | 96 |
7 | Pierre Gasly | 95 |
8 | Alexander Albon | 92 |
9 | Daniel Ricciardo | 54 |
10 | Sergio Perez | 52 |
11 | Lando Norris | 49 |
12 | Kimi Raikkonen | 43 |
13 | Daniił Kwiat | 37 |
14 | Nico Hulkenberg | 37 |
15 | Lance Stroll | 21 |
16 | Kevin Magnussen | 20 |
17 | Antonio Giovinazzi | 14 |
18 | Romain Grosjean | 8 |
19 | Robert Kubica | 1 |
20 | George Russell | 0 |
lp. | team | punkty |
---|---|---|
1 | Mercedes | 739 |
2 | Ferrari | 504 |
3 | Red Bull Racing Honda | 417 |
4 | McLaren Renault | 145 |
5 | Renault | 91 |
6 | Scuderia Toro Rosso Honda | 85 |
7 | Racing Point BWT Mercedes | 73 |
8 | Alfa Romeo Racing Ferrari | 57 |
9 | Haas Ferrari | 28 |
10 | Williams Mercedes | 1 |
Mam ZERO wiedzy o Formule 1, ale rozumiem, ze jest to sport wyczynowy, w ktorym wazne sa takze cechy fizyczne zawodnikow. Robert Kubica jest starszy od innych i w dodatku ma niepelnosprawna reke. Czy to na pewno nie jest przeszkoda, w koncu bolid to nie symulator z joystickiem.
Przepraszam za wrzutke, kibicuje rodakowi i szukam przyczyny niepowodzen
Niech się zamienią na jakimś treningu samochodami i wyjdzie szydło z worka. W jedna albo w drugą stronę. Chociaż różnica kto z nich będzie pierwszy od końca nikogo poza samym Williamsem oraz pewnie macherami w Orlenie chyba raczej nikogo nie zainteresuje. Ale nawet gdyby obydwaj mieli ten sam sprzęt to i tak Williams jest do dupy w porównaniu z innym, kiedyś będącymi marginesem w F1.
Łatwo zgadnąć, że wytłumaczenie tkwi w samochodzie. Gdyby problemem była niepełnosprawna ręka, Kubica miałby nie tylko gorsze czasy, ale też jeździłby mniej precyzyjnie, co byłoby widać. Szczególnie w Monaco, a on jest tym wolniejszy, im szybszy jest tor, choć teoretycznie ma jeden z najmocniejszych silników. Gdyby rzeczywiście silnik był taki mocny, lepsi kierowcy (z końca stawki) nie mieliby tak łatwo z wyprzedzaniem, bo by im odjeżdżał na prostych. Jeśli ktoś chce, może alternatywnie wierzyć, że Kubica nie sięga nogą do podłogi, żeby gaz wdusić do końca. Spisek, nieudolność, czy promowanie przez Mercedesa młodego zawodnika, który dzięki temu nie przyjeżdża ostatni? Nie wiem, ale naturalnie i logicznie to wszystko nie wygląda.
Jeszcze taki drobiazg: wyniki Kubicy w tym sezonie pokazują, jak słabo potrafimy odgadnąć przyszłość. Jeszcze niedawno nie było szans na pełny powrót i regularne starty, ale się porobiło i Robert jeździ. Niepełnosprawna ręka sugerowała, że będą pojawiały się związane z tym problemy - nie było żadnego. Z kolei jego styl z ostatnich lat pozwalał obawiać sie, że na torze będzie cisnął aż za bardzo, dostarczając radości pytającym "jak dzisiaj wypadł Kubica?" - a tu nic. A kto przypuszczał (i gdzieś pisał), że będzie go objeżdżał jakiś angielski chłopczyk z jeszcze ciepłą licencją, a Kubica będzie zawsze ostatni w kwalifikacjach i na mecie?
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
starsza10
Oceniono 12 razy 10
Niestety, to nasz flagowy Orlen naraża się na śmieszność i negatywną reklamę, finansując pana Kubicę i jeszcze robiąc wokół niego promocję na stacjach. Przestałam kupować jedzenie i kawę na stacjach Orlenu, żeby nie zdrapywać karteczek umożliwiających wygranie Verwy z wizerunkiem Kubicy (a jakże!) oraz batoników z uśmiechniętą twarzą tegoż. Dodajmy, że Orlen ma spory udział Skarbu Państwa, więc podatnicy finansują harce tego (prawie) kierowcy rajdowego.