Robert Kubica miał na początku duże problemy z samochodem. Kilka razy wyjechał poza tor, popełniał błędy. George Russell był przez chwilę zdecydowanie lepszy od Polaka, ale później Kubica systematycznie poprawiał swoje czasy. W pewnym momencie tracił do Russela 0,1 s., ale ostatecznie skończył pierwszy trening ze stratą niecałej sekundy do brytyjskiego kierowcy.
Tak duża strata to efekt problemów z balansem w samochodzie Williamsa. Polak narzekał na jego brak w trakcie pierwszej sesji treningowej. Miał duże problemy przede wszystkim w pierwszym sektorze. Na kilkanaście minut przed końcem pierwszego treningu musiał zablokować koła w pierwszym zakręcie. Chwilę później dostał polecenie zjazdu do boksu, ale poprosił zespół o jeszcze kilka kółek. Dostał je, ale poprawił swój czas tylko minimalnie. Po zjeździe do boksu kierowcy Williamsa rozpoczęli symulację wyścigu i nie poprawili już swoich czasów.
Cała sesja przebiegała dość spokojnie, dopóki na agresywną tarkę wyjechał Nico Hulkenberg i urwał połowę przedniego skrzydła. Odłamki z uszkodzeń wylądowały w dość niebezpiecznym miejscu, przez co dyrekcja wyścigu zadecydowała o wywieszeniu czerwonej flagi. Sesja nie została już wznowiona, a na czele jak zwykle mieliśmy Mercedesa i Ferrari. Red Bull niestety nie był w stanie póki co nawiązać walki z czołówką. Walkę w tak zwanej reszcie stawki wygrał Sainz, jednak w związku z wymianą silnika i tak wystartuje w ten weekend z końca stawki.