Robert Kubica bardzo dobrze rozpoczął wyścig. Polak już na pierwszym zakręcie wyprzedził George'a Russella i Antonio Giovinazziego. Chwilę później wyprzedził także innych kierowców i zajmował nawet 15. miejsce. Niestety, na 16. okrążeniu w tył jego bolidu uderzył Giovinazzi z Alfy Romeo i całkowicie zepsuł Kubicy wyścig, który zapowiadał się bardzo obiecująco. Gdyby nie ta sytuacja, Polak ostatecznie mógłby zająć znacznie wyższe miejsce.
Decyzje podejmowane przez Kubicę na starcie pozwoliły mu wyprzedzić George'a Russella i Antonio Giovinazziego, który borykał się z dużymi problemami z bolidem. W nawrocie doszło do drobnego zdarzenia, gdy przednim skrzydłem zahaczył o tylne koło bolidu Kimiego Raikkonena. Polak pomimo uszkodzeń szybko odnalazł swoje tempo, dzięki czemu po kolizji Leclerca i Hulkenberga i wyjeździe samochodu bezpieczeństwa znalazł się na 15. miejscu.
- Myślałem, że kierowca, który jest z przodu, ma priorytet w strategii - powiedział Polak tuż po przekroczeniu mety do inżyniera Williamsa, nawiązując do decyzji zespołu o ściągnięciu Russela na zmianę opon tuż po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa. Usłyszał w odpowiedzi: - Pogadamy o tym, jak wrócisz.