Robert Kubica bardzo dobrze rozpoczął wyścig. Polak już na pierwszym zakręcie wyprzedził George'a Russella i Antonio Giovinazziego. Chwilę później wyprzedził także innych kierowców i zajmował nawet 15. miejsce. Niestety, na 16. okrążeniu w tył jego bolidu uderzył Giovinazzi z Alfy Romeo i całkowicie zepsuł Kubicy wyścig, który zapowiadał się bardzo obiecująco. Gdyby nie ta sytuacja, Polak ostatecznie mógłby zająć znacznie wyższe miejsce.
- Myślałem, że kierowca, który jest z przodu, ma priorytet w strategii - powiedział Polak tuż po przekroczeniu mety do inżyniera Williamsa. Usłyszał w odpowiedzi: - Pogadamy o tym, jak wrócisz.
Polak zasugerował, że to Brytyjczyk jest faworyzowany przez Williamsa. W trakcie niedzielnego wyścigu to właśnie Russelowi jako pierwszemu zmieniono opony na twardsze, przez co teoretycznie zyskał przewagę nad Polakiem. W trakcie wyścigu też miał pretensje do inżynierów Williamsa. - Nie dbam o to, co robią inni. Zostaw mnie samego, wiem, co robić - krzyczał Kubica do swojego inżyniera.
Partner Kubicy z Williamsa George Russell zajął 15. miejsce, wyprzedzając również Kimiego Raikkonena (Alfa Romeo) i Lance'a Strolla (Racing Point). Najlepszy okazał się Lewis Hamilton (Mercedes), który wyprzedził Sebastiana Vettela (Ferrari), Valtteriego Bottasa (Mercedes), Maksa Verstappena (Red Bull, dojechał jako drugi, ale dostał pięć sekund kary) i Pierre'a Gasly'ego (Red Bull).