Robert Kubica ma znakomite wspomnienia z ulicznego toru w Monte Carlo. Polski kierowca zajął 2. miejsce w deszczowym wyścigu w 2008 roku, choć w pewnym momencie był nawet na prowadzeniu. Dwa lata później stanął na najniższym stopniu podium, przegrywając tylko z doskonale przygotowanymi do rywalizacji zawodnik Red Bulla - Sebastianem Vettelem i Markiem Webberem.
Do historii przeszedł jednak wyczyn Roberta Kubicy z sobotnich kwalifikacji. Ówczesny kierowca Renault w ostatniej części rywalizacji do maksimum wykorzystał możliwości bolidu, pokonując drugi i trzeci sektor toru na absolutnym limicie. To pozwoliło zająć mu 2. miejsce na polach startowych, tylko za Vettelem. Choć zdarzyło się to w 2010 roku, do dziś okrążenie Polaka jest wspominane przez wielu ekspertów, związanych z Formułą 1.
Kubica już przed sezonem podkreślał, że choć bolid przygotowany przez Renault na sezon 2010 nie będzie najszybszy, to jest na tyle łatwy i przyjazny w prowadzeniu, że jazda w nim będzie przyjemnością. - Właściwie zapraszał ćię, żeby pokazać coś więcej i zapewniał, że nie zawiedzie w trudnych momentach. Dlatego na torach, na których miałem większy wpływ na czas okrążenia dając od siebie coś wyjątkowego, radziłem sobie bardzo dobrze - opisywał bolid R30 po występie w Monako na łamach "Autosportu".