Robert Kubica ma znakomite wspomnienia z ulicznego toru w Monte Carlo. Polski kierowca zajął 2. miejsce w deszczowym wyścigu w 2008 roku, a dwa lata później stanął na najniższym stopniu podium. Williams w zapowiedzi nadchodzącego Grand Prix Monako przypomniał znakomite rezultaty Polaka, zaznaczając w słowach starszego inżyniera wyścigowego ekipy, że postarają się wykorzystać wszystkie niespodzianki, które może przynieść rywalizacja w Monte Carlo.
Robert Kubica podkreślił w swojej wypowiedzi, że od czasów, gdy stawał na podium, bolidy stały się znacznie większe i szersze, co utrudni rywalizację. - Tor w Monako jest bardzo wymagający. Pamiętam, że ulice są wąskie, a bolidy są teraz szersze i znacznie większe, przez co będzie trudniej. To specjalny wyścig, inny od wszystkich pozostałych w kalendarzu Formuły 1. Mieliśmy już w tym roku uliczny wyścig w Baku, gdzie ściany i bariery były blisko, ale tor w Monako ma zupełnie inną charakterystykę i już czekam na ściganie się tam - przyznał polski kierowca.
Zespołowy kolega Kubicy w Williamsie, George Russell ma znacznie gorsze wspomnienia z Monako. W ubiegłym roku nie ukończył żadnego wyścigu F2. - Monako to ikoniczny tor i miejsce w kalendarzu Formuły 1. To przywilej ścigać się na tych ulicach ponownie. W Formule 2 to był mój najgorszy weekend w całym roku, więc mam nadzieję na wykonanie lepszej pracy w tym roku - zaznaczył Brytyjczyk.
Z kolei Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy przyznał, że po wyścigu w Barcelonie Williams pracował nad swoją konstrukcją. - Monako to zawsze jeden z najważniejszych punktów w kalendarzu Formuły 1. Pomimo bardzo wymagającego wyścigu dla kierowców i inżynierów, otoczenie i atmosfera sprawiają, że jest to unikalny wyścig. Wierzymy, że dzięki testom w Barcelonie poprawiliśmy bolid FW42 i lepiej rozumiemy nasze auto i opon - podkreślił.
Robson uważa, że w Monako może wydarzyć się wiele nieprzewidywalnych rzeczy, które mogą mieć wpływ na rezultat wyścigu, a Williams zrobi wszystko, żeby wykorzystać potknięcia rywali. - Możemy nie mieć okazji pokazać poprawy ze względu na charakterystykę toru i nieprzewidywalną pogodę. Pomimo tego, patrzymy już w przód, gdyż musimy dokonać pewnych zmian w autach, by je dopasować do wymagań toru, wiedząc jak ważne jest odpowiednie przygotowanie bolidów, aby kierowcy czuli się w nich pewnie w trakcie weekendu. Wiemy, że Monako może przynieść kilka niespodzianych i będziemy gotowi, aby wykorzystać naszą niezawodność i postawę w pit-stopie, by wykorzystać je jak najlepiej - dodał Robson.