Nie żyje Niki Lauda. Kierowca zmarł w poniedziałek w prywatnej klinice w Szwajcarii, gdzie przebywał z powodu problemów z nerkami. Austriak w przeszłości przeszedł dwa przeszczepy tego narządu - w 1997 i 2005 roku. Trzykrotny mistrz świata F1 miał 70 lat. Jego śmierć poruszyła całe środowisko motorsportu. Legendarnego Austriaka żegnają kierowcy, zespoły i miliony kibiców na całym świecie.
- Spoczywaj w pokoju. Na zawsze w naszych sercach, na zawsze w historii. Społeczność motorsportu opłakuje odejście prawdziwej legendy. Nasze myśli są z przyjaciółmi i rodziną Nikiego - napisał oficjalny profil F1 na Twitterze.
Kondolencje przekazały również zespoły m.in. Ferrari, Mercedesa i McLarena. - Wszyscy w McLarenie jesteśmy głęboko zasmuceni faktem, że nasz przyjaciel, kolega i mistrz świata F1 z 1984 roku, Niki Lauda, zmarł. Na zawsze pozostanie w naszych sercach i historii - napisał brytyjski zespół.
- To smutny dzień dla F1. Wielka rodzina Ferrari ze smutkiem dowiedziała się o śmierci swojego przyjaciela Nikiego Laudy, trzykrotnego mistrza świata, dwa z nich zdobył z nami (1975-1977). Pozostaniesz na zawsze w naszych sercach. Ciao Niki - przekazało Ferrari.
- Opuściła nas legenda. Spoczywaj w pokoju, Niki - napisał na Instagramie Jenson Button, mistrz świata F1 z 2009 roku. - Spoczywaj w pokoju. Prawdziwa ikona i legenda motorsportu. Moje myśli w tej trudnej chwili są z jego rodziną i bliskimi - dodał Casey Stoner, były mistrz świata MotoGP.