Serwisy Lokalne
- Wrocław.sport.pl
- Warszawa.sport.pl
- Poznań.sport.pl
- Śląsk.sport.pl
- Łódź.sport.pl
- Kraków.sport.pl
- Trójmiasto.sport.pl
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Serwisy Lokalne
REKREACJA
skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
PKN Orlen wsparł team Williams kwotą 10 milionów euro (ok. 46 milionów złotych), dzięki czemu Robert Kubica mógł dołączyć do grona tzw. pay-driverów, czyli kierowców, którzy muszą płacić za swój udział w wyścigach. Bez wątpienia, polski koncern, za relatywnie niewielkie pieniądze, zyskał ogromny potencjał reklamowy. Zmagania na torach Formuły 1 oglądają co roku blisko 2 miliardy widzów i szacuje się, że dotarcie do takiej grupy odbiorców innymi kanałami, pochłonęłoby miliardy dolarów.
Jednocześnie, podczas czterech wyścigów tego sezonu dyskutowano przede wszystkim o problemach technicznych bolidów Williamsa i, w konsekwencji, fatalnych rezultatach Kubicy i jego partnera z zespołu – Georga Russella. Dziennikarze „Business Insider” postanowili zapytać przedstawicieli Orlenu o ocenę pierwszych miesięcy współpracy z brytyjskim zespołem: „Jesteśmy przekonani, że zaangażowanie w wyścigi Formuły 1 należy do najskuteczniejszych sposobów promowania marki poprzez sponsoring sportowy niezależnie od wyników sportowych osiąganych przez kierowców Williams Racing. Formułę 1 ogląda przed telewizorami ok. 2 mld ludzi na całym świecie [...]. Tym samym potencjał reklamowy marki ORLEN szacuje się na 2 mld fanów tej dyscypliny na świecie” – czytamy w odpowiedzi przesłanej przez biuro prasowe PKN Orlen.
„We wszystkie sportowe przedsięwzięcia angażujemy się długofalowo, czego najlepszym przykładem jest współpraca z PKOl czy PZLA [...]. Dlatego z marketingowego punktu widzenia nie można oceniać współpracy z Williams Racing po zaledwie kilku Grand Prix. Projekty sportowe mają to do siebie, że się rozwijają” – napisano w komunikacie przesłanym do redakcji „Business Insider”.
Przedstawiciele koncernu odnieśli się również do krytycznych komentarzy, jakie spadają regularnie na kierownictwo teamu Williams. Można w tym miejscu wspomnieć o słowach mistrza świata F1 z 1997 roku – Jacques'a Villeneuve'a (to z nim w 2006 roku rywalizację w BMW Sauber wygrał Kubica) – który stwierdził, że władzom Williamsa bardziej zależy na wynikach finansowych niż ściganiu: „Komentarze odnoszące się do wyników zespołu, czy postępów prac nad bolidem nie mają wpływu na umowę pomiędzy PKN ORLEN i Williams. Zaangażowanie w wyścigi Formuły 1 to najskuteczniejszy sposób promowania marki poprzez sponsoring sportowy, który stwarza olbrzymi potencjał reklamowy” – odpowiedzieli przedstawiciele PKN Orlen.
lp. | zawodnik | punkty |
---|---|---|
1 | Lewis Hamilton | 413 |
2 | Valtteri Bottas | 326 |
3 | Max Verstappen | 278 |
4 | Charles Leclerc | 264 |
5 | Sebastian Vettel | 240 |
6 | Carlos Sainz | 96 |
7 | Pierre Gasly | 95 |
8 | Alexander Albon | 92 |
9 | Daniel Ricciardo | 54 |
10 | Sergio Perez | 52 |
11 | Lando Norris | 49 |
12 | Kimi Raikkonen | 43 |
13 | Daniił Kwiat | 37 |
14 | Nico Hulkenberg | 37 |
15 | Lance Stroll | 21 |
16 | Kevin Magnussen | 20 |
17 | Antonio Giovinazzi | 14 |
18 | Romain Grosjean | 8 |
19 | Robert Kubica | 1 |
20 | George Russell | 0 |
lp. | team | punkty |
---|---|---|
1 | Mercedes | 739 |
2 | Ferrari | 504 |
3 | Red Bull Racing Honda | 417 |
4 | McLaren Renault | 145 |
5 | Renault | 91 |
6 | Scuderia Toro Rosso Honda | 85 |
7 | Racing Point BWT Mercedes | 73 |
8 | Alfa Romeo Racing Ferrari | 57 |
9 | Haas Ferrari | 28 |
10 | Williams Mercedes | 1 |
To wszystko jest nawet prawda, nawet ten beznadziejny Williams to jest świetny baner reklamowy dla koncernu paliwowego, ale na boga, przecież Orlen nie używa swojej marki poza granicami Polski, np. ich całkiem spora sieć w Niemczech nazywa się Star. Dlatego te wszystkie tłumaczenia śmierdzą lipą.
No i co z tego? Myslicie że teraz widzowie z Japonii, Australii, Burkina Faso i Urugwaju zapragną zatankować paliwa Orlen??? I co? Wybudujecie dla nich nowe stacje? Nie? Czyli pieniądze zostały wyrzucone w błoto. Sprzedaż paliw to nie to samo co sprzedaż piwa, papierosów, prezerwatyw lub batoników. Ciężko jest wejśc z takim produktem z dnia na dzień na jakiś nowy rynek bez ogromnych inwestycji nie tylko w reklame ale też w infrastrkturę. I dlatego Orlen przyfrajerzył i zmarnował kupę kasu. A tego pisowskiego prezesa to za niegospodarność można spokojnie wrzucić za kraty
Dobre. Rozumiem, ze promowanie marki Orlen w np. Malezji ma taka korzysz biznesowa, ze Orlen moze sprzedawac paliwo mieszkancom Malezji?
To tak, jakby pan Zenek z trzema sklepami warzywnymi pod Pultuskiem wykupil reklamy w Google i celowal w klientow z Nowego Jorku. Zonie moglby powiedziec, z duma, ze "w Nowym Jorku mnie znaja, dobrze wydane pieniadze!"
Bezczelnosc dobrej zmiany siega zenitu.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
pan.szklanka
Oceniono 59 razy 57
Podobno NFZ ma się reklamować w przerwie przyszłorocznego Super Bowl.