Robert Kubica straci miejsce w Williamsie? Mazepin o plotkach, że kupi brytyjski zespół

Nikita Mazepin przyznał, że jest już gotowy na starty w Formule 1. W kontekście plotek o kupnie przez jego ojca Williamsa może to oznaczać, że w brytyjskim zespole zabraknie miejsca dla Roberta Kubicy.
Zobacz wideo

Rosjanin w latach 2016-2018 był kierowcą rozwojowym Force India, wielokrotnie prowadząc bolid zespołu podczas oficjalnych sesji testowych. Ponadto kiedy ekipa trafiła pod kontrolę administratora, ojciec Mazepina - Dmitrij, podjął się próby jej zakupu. Aktualnie Dmitrij Mazepin łączony jest z przejęciem Williamsa, mimo, że Claire Williams stanowczo zdementowała te spekulacje podczas Grand Prix Azerbejdżanu. W podobnym tonie wypowiedział się syn Rosjanina. Jedyne co mogę powiedzieć, to że mam normalną relację z moim ojcem i nie rozmawiam z nim na temat zespołów Formuły 1. To jest strona biznesowa, a ja interesuję się wyścigami, nawet jeżeli korzystam z rad mojego ojca. To nie leży w mojej odpowiedzialności. Moim zadaniem jest znaleźć się na podium - powiedział Nikita Mazepin.

20-latek realizuje w tym roku prywatny program testowy z Mercedesem za kierownicą bolidu z sezonu 2017, choć poproszony o komentarz w tej sprawie postanowił się nie odnosić. Nigdy nie potwierdziłem tych wieści, więc niestety nie mogę wam powiedzieć nic więcej. Mimo to Mazepin podkreśla, że czuje się już gotowy na starty w Formule 1, choć w klasyfikacji F2 po czterech rundach zajmuje dopiero piętnaste miejsce. Jestem gotowy, by dołączyć do Formuły 1. W tej chwili jednak nie mam wystarczająco dobrych wyników lub kontraktu - dodał Rosjanin.

Robert Kubica i George Russell mają ogromne problemy

Obecnie kierowcami Williamsa są George Russell i Robert Kubica. Polak i Brytyjczyk mają w tym sezonie ogromne trudności i regularnie zajmują ostatnie miejsca w treningach, kwalifikacjach oraz wyścigach. To ze względu na bolid Williamsa, który swoimi osiągami znacznie odstaje od reszty stawki i nie pozwala swoim kierowcom na nawiązanie równorzędnej walki z rywalami. W dodatku Kubica musi jeździć gorszym bolidem od swojego partnera z zespołu, który ma problemy z dociskiem i trudno utrzymać mu się na torze, przez co Polak nie ma szans na dobre wyniki. -  Czuję się naprawdę źle z tym, że znowu umieściłem Kubicę na samym dole. Ale smutna prawda jest taka, że to jego miejsce na razie. W każdym wyścigu Russell spisuje się lepiej. Coraz bardziej prawdopodobne jest to, że Kubica nie zostanie w F1 na sezon 2020. Wielka szkoda, biorąc pod uwagę jego głośny powrót, ale Formuła 1 to nie organizacja charytatywna - napisał niedawno Jake Michaels, dziennikarz ESPN.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.