F1. Dziwaczna kolizja. Daniel Ricciardo przeprosił Daniiła Kwiata

Daniel Ricciardo przeprosił Daniiła Kwiata za spowodowanie dziwacznej kolizji w wyścigu o Grand Prix Azerbejdżanu. Kwiat nie ma pretensji do Australijczyka i uznaje zderzenie z T3 za incydent wyścigowy.
Zobacz wideo

Kierowca Renault próbował wyprzedzić Kwiata na dojeździe do trzeciego zakrętu, ale zblokował koła i został wywieziony na pobocze. Australijczyk nie dostrzegł, że jego rywal również nie wjechał w wiraż i znajduje się tuż za nim. Chcąc jak najszybciej wrócić na tor zawodnik z Perth rozpoczął manewr cofania i przez nieuwagę uderzył o stojący tuż za nim bolid Toro Rosso.

"Nie czuję się dobrze z tym, co się wydarzyło. To był dziwaczny incydent. Nie wiem, co się stało, ale na tamtym etapie wyścigu szło nam coraz lepiej i zaczynaliśmy podkręcać tempo. Zbliżałem się do Daniiła i dostrzegłem wolną przestrzeń, więc spróbowałem go wyprzedzić".

"W tym zakręcie zawsze jest ciasno, ale przyblokowałem koła i nie udało mi się trafić w wiraż. Gdy tylko znalazłem się na poboczu czułem że trzeba natychmiast coś zrobić, aby nie tracić czasu. Spanikowałem".

"Wrzuciłem wsteczny i zacząłem cofać, ale szczerze mówiąc nie miałem zielonego pojęcia, że za mną jest Daniił. Pragnienie jak najszybszego powrotu na tor sprawiło, że nie zwróciłem uwagi na to, co dzieje się w lusterkach. Gdy przejeżdżałem obok niego sądziłem, że pozostał na torze. Próba zminimalizowania efektów jednego błędu zamieniła się w kolejny".

"Z mojej strony było to bardzo słabe. Przepraszam zespół i Daniiła. Wiem, że nie było to nic fajnego. Czułem, że nasz zespół zasługiwał na coś więcej, bo nasze tempo było całkiem pozytywne. Nie chciałem skończyć dzisiejszego wyścigu w taki sposób. To był głupi błąd. Efekt lekkiej paniki".

Kwiat przyjął przeprosiny Ricciardo i określił całe zdarzenie mianem incydentu wyścigowego.

"Tego typu rzeczy po prostu się zdarzają. To wyścigi. Byłem trochę rozczarowany, ale cóż mogę na to poradzić? Mieliśmy potencjał, aby zdobyć punkt lub dwa i wiem, że po wczorajszym występie w kwalifikacjach zespół na to zasługiwał. Dzisiaj mieliśmy trochę problemów z zarządzaniem ogumieniem".

"Cóż, trzeba przygotowywać się do kolejnego wyścigu. Mamy mocny pakiet, więc wierzę, że nasz czas jeszcze przyjdzie. Daniel był od nas nieco szybszy, ale wyścig był długi. Liczyłem, iż pod koniec podkręcimy tempo. stało się jak się stało. Nie wiemy, jak wszystko by się potoczyło".

Więcej o:
Copyright © Agora SA