Robert Kubica ma bardzo trudny początek sezonu. Wyraźnie odstawał podczas niedzielnych zmagań od zespołowego partnera George'a Russella. 34-latek zwraca uwagę na skomplikowaną sytuację Williamsa z częściami zamiennymi do bolidu, a także na nieprzewidywalne zachowanie konstrukcji. Do wyścigu w Chinach przystąpił z nowym malowaniem kasku. Już po raz trzeci dokonał zmian, jednak znowu były one tylko kosmetyczne.
- Kompletnie nie mam przyczepności. Wydaje mi się, że zdołałem coś wypracować w kwalifikacjach, ponieważ zachowanie opon jest wówczas znacznie lepsze. Mimo to nie jestem w stanie robić tych samych rzeczy, co kierowcy z czołówki, a nawet George, co jest bardzo dziwne. Naprawdę próbowałem już wszystkiego, lecz kiedy nie masz przyczepności, to nie ma żadnego magicznego rozwiązania w tym sporcie. - twierdzi Kubica.
Teraz, przed zbliżającym się Grand Prix Azerbejdżanu, dokona kolejnej korekty. Polak zmieni opony. Przedstawiciele ekipy z Grove postawili na inne mieszanki. Kubica zdecydował się zabrać tylko jeden komplet twardych opon. Każdy kierowca ma zdecydować się na 13 kompletów, minimum po jednym z dostępnych trzech mieszanek. Na tor w Baku Pirelli dostarczy pośredni zestaw mieszanek, a zatem od C2 do C4.
Kubica do Azerbejdżanu weźmie jeden komplet opon twardych, trzy pośrednich i dziewięć miękkich. Natomiast Russell wybrał po dwa komplety opon twardych i pośrednich oraz dziewięć miękkich.
Jak Robert Kubica radzi sobie z problematycznym autem Williamsa?.
Williams podczas piątkowych treningów sprawdzał bolid Kubicy. Z samochodu Russella wymontowano podłogę oraz przednie skrzydło, które zostało założone do auta Polaka. Efekty tego testu zaskoczyły inżynierów ekipy. Szczegółową analizę jazdy Polaka znajdziecie TU.