Kubica wzięty w obronę. "Słabe wyniki to nie jego wina"

Brytyjski dziennikarz Mark Hughes, od lat zajmujący się tematyką dotyczącą Formuły 1 i piszący felietony dla "Motorsport Magazine", broni Roberta Kubicy po słabym początku sezonu w jego wykonaniu.
Zobacz wideo

Polak w swoich pierwszy startach po powrocie do F1 bardziej niż na rywalizacji z innymi kierowcami skupiać musi się na szukaniu przyczyn problemów dotykających bolid Williamsa. Miejsca na końcu stawki zdają się być w najbliższych tygodniach zarezerwowane tak dla niego, jak i kolegi z zespołu - George'a Russella.

W Chinach po sesjach treningowych Kubica był zadowolony, twierdząc, że technikom udało się wprowadzić zmiany, które poprawiły działanie auta. W sobotnich kwalifikacjach bolid znowu jednak zachowywał się nieprzewidywalnie, a Polak nie krył rozgoryczenia całą sytuacją. - Balans auta był inny niż do tej pory. Próbowałem poprawić sytuację tym, co mam na kierownicy, czyli ustawieniami. Sytuacja się poprawiła, ale trzeba przeanalizować, co się dzieje. Zmiany balansu z wyjazdu na wyjazd robią się naszą wizytówką - mówił w rozmowie z telewizją Eleven.

Mark Hughes w swoim felietonie dla "Motorsport Magazine" potwierdza, że kłopoty Kubicy wynikają głównie z problemów technicznych dotyczących maszyny, na której się ściga. - Ciężko określić formę Kubicy, bo jedynym punktem odniesienia jest jadący podobnym autem George Russell. Krakowianin może rywalizować tylko z nim - argumentuje Hughes.

- Powrót Roberta po ośmiu latach to wciąż niesamowita sprawa. Ileż musi być w nim pasji, że zrodziła się w nim ta chęć i walka, by wrócić do F1. Po tym wszystkim, co przeszedł w ostatnich latach, nie można go skreślać i trzeba dać mu więcej szans - podsumuje brytyjski dziennikarz.

Niedzielne Grand Prix Chin rozpocznie się o godz. 8.10. Relację na żywo z tego wyścigu śledzić można będzie za pośrednictwem serwisu Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.