F1. Główne zadanie Roberta Kubicy: omijać krawężniki. "Mamy problem z częściami"

W niedzielę odbędzie się wyścig o Grand Prix Bahrajnu. Wiele zespołów będzie chciało odzyskać stracone w Australii punkty, ale do tego grona nie można zaliczać Williamsa, który dalej boryka się z problemami z częściami zapasowymi, co potwierdza w rozmowach z dziennikarzami sam Robert Kubica.
Zobacz wideo

Wyścig o GP Australii potwierdził obawy kibiców o fatalną formę Williamsa po przedsezonowych testach. Dwa ostatnie miejsca na mecie, problemy z częściami zapasowymi, które zmusiły kierowców do omijania krawężników podczas zajęć na torze i jazda z połatanym zawieszeniem to tylko przykłady sytuacji, które opisują, w jak ogromnych tarapatach znalazł się zespół, barwy którego reprezentuje Robert Kubica.

Sami kierowcy podkreślają, że musi minąć kilka miesięcy, aby można było myśleć o powrocie do prawdziwej rywalizacji, niekoniecznie jeszcze o punkty. Do tego czasu trzeba się przyzwyczaić do widoku Russella i Kubicy na końcu stawki. Można oczywiście liczyć, że powtórzy się scenariusz z wyścigu w Azerbejdżanie, gdy Lance Stroll stanął na podium po chaotycznym wyścigu. Do tego jednak potrzeba auta, które pozwala na rywalizację.

Główne zadanie Roberta Kubicy: omijać krawężniki

Robert Kubica już w Australii podkreślał, że jego głównym zadaniem na treningi było omijanie krawężników, aby nie uszkodzić samochodu. Przed weekendem w Bahrajnie mówi dokładnie to samo, dodając, że dwa tygodnie temu uszkodził jedyną podłogę po najechaniu na tarki ograniczające tor. Choć wstępnie wydawało się, że wpływ zniszczeń na tempo będzie marginalny, ostatecznie po analizie danych okazało się, że znacznie ograniczyło to możliwości maszyny FW42.

Nadal brakuje części zamiennych

Niewiele można zmienić w ciągu dwóch tygodni, które dzielą rundy w Australii i Bahrajnie, ale fakt, że zespół nadal nie posiada części zamiennych, znacznie utrudni rywalizację Kubicy i Russellowi. Polak po wyścigu na torze Albert Park w Melbourne przyznał, że po kolizji na pierwszym okrążeniu do jego bolidu zamontowano uszkodzone w treningu przednie skrzydło. Wiele wskazuje na to, że tym razem sytuacja może być bardzo podobna, bo obydwaj kierowcy potwierdzają, że w przypadku uszkodzeń może brakować elementów do wymiany.

Williams stoi w miejscu, inni pędzą do przodu

Gdy Williams próbuje znaleźć sposób na uzyskanie pełnej prędkości ze swojego bolidu, pozostałe zespoły już myślą nad rozwojem swoich konstrukcji. To sprawia, że nawet jeśli ekipa z Grove rozwiąże podstawowe problemy z maszyną FW42 i poprawi swoje tempo, strata do reszty stawki może nawet wzrosnąć. Każda chwila dodatkowych opóźnień będzie działać podwójnie na niekorzyść zespołu, w którym ściga się Robert Kubica. George Russell w rozmowie z dziennikarzami potwierdził, że główne części odpowiadające za aerodynamikę były produkowane w pośpiechu tuż przed rozpoczęciem sezonu

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.