Robert Kubica wrócił do Formuły 1. Polski kierowca zajął co prawda dopiero 17. miejsce podczas niedzielnego Grand Prix Australii, ale już sam powrót do ścigania to dla niego wielki sukces. Tak uważa Jeremy Clarkson, popularny dziennikarz motoryzacyjny. W swoim programie Clarkson postanowił poruszyć temat polskiego kierowcy. - Możemy porozmawiać o Robercie Kubicy? To polski kierowca Formuły 1. Parę lat temu, dokładnie osiem, miał ciężki wypadek, gdy jeździł dla rozrywki w rajdzie. To był jego pojazd - zaczął dziennikarz, pokazując auto Kubicy po wypadku w Andorze.
Jeremy Clarkson docenia Roberta Kubicę
- Połamał sobie wtedy wszystkie kości z prawej strony ciała. Wszystkie, od pięty po ramię. Przeszedł siedmiogodzinną operację, by można go było poskładać. A potem 17 kolejnych - kontynuował Clarkson. I dodał: - Jego ręka wciąż nie jest sprawna, ale w ten weekend wrócił do bolidu Formuły 1 i muszę powiedzieć, że to coś pięknego - powiedział dziennikarz, bijąc brawa polskiemu kierowcy. W tym momencie goście i publiczność dołączyli do braw dla Kubicy.
Clarkson wspominał również o tym, co Mark Webber napisał na temat Polaka. - Webber w ten sposób obwieścił na Twitterze powrót Kubicy: "Polak wraca. Co za fajter i uparty skurczybyk" - śmiał się Clarkson, przyznając australijskiemu kierowcy rację.