F1. Robert Kubica po I treningu F1! Były dwa niegroźne wypadki

Lewis Hamilton uzyskał najlepszy czas okrążenia w pierwszym treningu przed Grand Prix Australii. Na kolejnych miejscach inauguracyjną sesję nowego sezonu ukończyli Vettel i Leclerc. Dwa niegroźne wypadki mieli Alex Albon i Valtteri Bottas.

Tuż po zapaleniu się zielonego światła, aleję serwisową opuścił Kimi Raikkonen. W kolejnych minutach okrążenia kwalifikacyjne pokonała większość kierowców, w tym Sebastian Vettel, Lewis Hamilton oraz Robert Kubica. Kilka chwil później pierwsze okrążenia miał już na koncie komplet kierowców.

Dopiero około godziny 12:20 czasu lokalnego w tabeli pojawił się pierwszy rezultat - Valtteri Bottas pokonał okrążenie toru Albert Park w czasie 1:26,454s. Był to wynik o dwie sekundy gorszy od rekordu uzyskanego rok temu w pierwszym piątkowym treningu. Kolejne kółko w wykonaniu reprezentanta Mercedesa było już dużo lepsze. Fin ustanowił 1:24,679s.

Robert Kubica pokonywał pierwsze okrążenia w topornie prowadzącym się FW42. Bolid zachowywał się niestabilnie w zakrętach. Podczas próby przejazdu pierwszego wirażu Polak zaliczył niegroźną wycieczkę na trawiaste pobocze. W tym momencie najwyższe miejsca w klasyfikacji okupowali już kierowcy z wielkiej trójki. Za Bottasem plasował się Verstappen, a dalej Hamilton, Vettel oraz Leclerc. Na dalszej pozycji sklasyfikowany był tylko nowy zawodnik Red Bulla - Pierre Gasly.

Po 30 minutach Hamilton awansował na drugą pozycję ze stratą dwóch dziesiętnych części sekundy do Bottasa. Red Bull nie próżnował. Verstappen zredukował stratę do lidera do 0,1s, ustanawiając przy tym rekordy w dwóch sektorach. Urzędujący mistrz świata odpowiedział na to poprawą rezultatu, zbliżając się do zespołowego partnera na 0.059s. Blisko czołówki był Daniił Kwiat - Rosjanin znajdował się na szóstym miejscu, dwie pozycje przed Lance'em Strollem.

Zgodnie z obietnicą Racing Point przygotowało na ten weekend znacznie odmieniony bolid RP19. W pakiecie poprawek znajdowały się nowe powierzchnie boczne, deflektory i lusterka. Zespół od początku testował ich wydajność aerodynamiczną, korzystając z farby flow-viz.

Niezbyt optymistycznie przygotowania do GP Australii rozpoczęły się dla Nico Hulkenberga. Na półmetku sesji Niemiec miał przy swoim nazwisku tylko jedno instalacyjne okrążenie. W garażu mechanicy próbowali usunąć w jego bolidzie usterkę elektroniki. Drugi z kierowców stajni z Enstone - Daniel Ricciardo, przebywał na dwunastym miejscu. Ferrari nie angażowało się w walkę o najlepsze czasy: Leclerc zajmował siódmą pozycję a Vettel dziewiątą.

Ekipy nie marnowały ani chwili. Większość bardzo wcześnie rozpoczęła przejazdy na miękkich oponach. Podczas gdy Norris wskakiwał na ósme miejsce tracąc do pierwszej pozycji nieco ponad jedną sekundę, inny tegoroczny debiutant - George Russell był dziewiętnasty. Kubica plasował się o jedno miejsce wyżej, tracąc ponad półtorej sekundy do najbliższego rywala, którym był wówczas Kimi Raikkonen. Fin uzyskał jednak swój czas nie na supermiękkich, a pośrednich Pirelli PZero.

Tuż przed końcem pierwszej godziny zajęć Bottas podkręcił tempo, uzyskując czas 1:23,866s. Russell z kolei zatrzymał swój bolid na wyjeździe z alei serwisowej. Potrzebna była interwencja mechaników Williamsa, którzy zepchnęli biało-niebieskiego FW42 z powrotem do garażu.

Tuż po godzinie trzynastej Hamilton został nowym liderem sesji, notując rezultat o 0,2s lepszy od poprzedniego rekordu Bottasa. Na drugie miejsce wskoczył Verstappen, który po drodze popisał się najlepszym osiągnięciem w pierwszym sektorze. Wkrótce jednak spadł na P4 - za Vettela oraz Leclerca. Ich strata do Hamiltona wynosiła odpowiednio 0,038s oraz 0,074s.

Po raz pierwszy w tym roku sesja została przerwana czerwonymi flagami po incydencie z udziałem Albona, który urwał przednie skrzydło swego Toro Rosso STR14 po uderzeniu w bariery przy drugim zakręcie. Startujący z tajską licencją kierowca został poproszony o wolny zjazd do alei serwisowej, gdzie jego bolidem zajęli się mechanicy teamu z Faenzy. Przerwa była krótka, potrwała zaledwie dwie minuty. Zgodnie z przepisami wszyscy zawodnicy musieli jednak przerwać realizację programów i powrócić do pit lane.

Po wznowieniu sesji jednymi z pierwszych, którzy wrócili na tor, byli reprezentanci Williamsa. Postępów dokonali Raikkonen i Kwiat. Długi pobyt w garażu zakończył Hulkenberg. Pierwsze pomiarowe kółko dało zawodnikowi Renault awans na szesnaste miejsce.

Na początku ostatniego kwadransa Bottas przestrzelił dohamowanie do przedostatniego wirażu i obracając swój bolid niemal otarł się o betonową ścianę. Kierowcy Williamsa dokonali nieznacznego progresu. Kubica tracił do lidera 4,3s, Russell nieco ponad 5. Tak jak przewidywano, brytyjski zespół odstawał od środka stawki. Tam walka była naprawdę zacięta. Piątego i szesnastego kierowcę dzieliło tylko sześć dziesiątych sekundy. Czy podobny układ ujrzymy także w drugim treningu? Ten wystartuje o 6:00 czasu polskiego.

1. Lewis Hamilton Mercedes 1m 23.599s – 26 okrążeń
2. Sebastian VettelFerrari 1m 23.637s  - 18
3. Charles Leclerc Ferrari 1m 23.673s - 18
4. Max Verstappen Red Bull/Honda 1m 23.792s - 22
5. Valtteri Bottas Mercedes 1m 23.866s - 30

---

19. Robert Kubica Williams/Mercedes 1m 27.914s - 25
20. George Russell Williams/Mercedes 1m 28.740s - 25

Więcej o Formule 1 można przeczytać na F1wm.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.