Robert Kubica postawił Claire Williams warunek

Robert Kubica zdradził kulisy negocjacji z zespołem Williams. Przyznał też, że postawił Claire Williams warunek.

Robert Kubica wraca do Formuły 1 jako kierowca wyścigowy. W przyszłym sezonie Polak będzie startował w zespole Williams.

Robert Kubica: postawiłem Williamsowi jeden warunek

Polski zawodnik zdradził, że już na początku rozmów z szefostwem Williamsa postawił jeden warunek, od którego uzależniał dalsze negocjacje. - Miniony rok w roli rezerwowego był bardzo przydatny. Już na pierwszym spotkaniu z Claire Wiliams powiedziałem, że jeśli ma jakiekolwiek wątpliwości co do stanu mojej ręki, to nie powinniśmy byli tego robić. Bo to ja muszę mieć pewność, że mogę wykonać tę robotę. I po to tutaj jestem. Jednak cały zespół też musi pokładać we mnie wiarę - przyznał Kubica.

Robert Kubica i jego ręka

Wątpliwości na temat stanu zdrowia 34-latka jest wiele. Do momentu, gdy Kubica nie wsiądzie w przyszłym roku w bolid i nie wystartuje w nim w wyścigu na torze F1, dopóty spekulacje na temat jego kontuzjowanej ręki wciąż będą wracać. Część ekspertów od Formuły 1 przekonuje, że tak poważne obrażenia, jakich doznał Polak, nie mogą pozostawać bez wpływu na zdolność Kubicy do prowadzenia samochodu. 34-letni kierowca twierdzi jednak, że dostosował się już do swoich ograniczeń. Zespół Williams zdaje się podzielać tę opinię.

Kubica nie ma jednak pretensji o to, jak oceniają go niektórych eksperci. - Wszyscy wokół powtarzają argumenty związane z moją ręką. Słyszę to od lat i ludzie nie potrafią uwierzyć w to, że jestem w stanie jeździć samochodem F1. Menedżerowie ekip, najważniejsze osoby w zespołach. Sam, gdybym był na ich miejscu, pewnie miałbym wątpliwości -  przyznaje zawodnik Williamsa.

Robert Kubica wierzy w siebie

Brytyjski zespół dał szansę Kubicy, który w 2019 roku startował jako kierowca wyścigowy ekipy z Grove. Tym samym Polak wraca do F1 po ośmioletniej przerwie. - Mam spore doświadczenie z wyścigów. Spędziłem w F1 pięć sezonów. Wiem jak to jest być kierowcą z czołówki. Nie boję się tego wyzwania. Czeka mnie sporo pracy i poświęcenia, ale jestem na to gotowy. Z technicznego punktu widzenia, mamy sporo czasu. Przed nami testy zimowe w Barcelonie i do pierwszego wyścigu w Australii na pewno zdążymy się odpowiednio przygotować. Zaczniemy wszyscy od zera. Dlatego nie obawiam się, że nie było mnie w F1 przez osiem lat. Nie mogę się wręcz tego doczekać. Jak dobrze wykonam swoją robotę, to wszyscy będą szczęśliwi - zakończył Kubica.

Więcej o:
Copyright © Agora SA