F1. Zainteresowanie Robertem Kubicą przekroczyło najśmielsze oczekiwania Williamsa. Teraz przepraszają

Robert Kubica został oficjalnie potwierdzony jako kierowca Williamsa na sezon 2019, przez co... padła strona internetowa zespołu F1. Zainteresowanie było zbyt duże.

Robert Kubica oficjalnie wrócił do F1, gdy Williams ogłosił swoją decyzję na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej w Abu Zabi. Kubica wraca do F1 po ośmioletniej przerwie, a już w piątek wystąpi na treningu przed Grand Prix Abu Zabi. Ten trening nie ma jednak związku z jego nową rolą, udział w nim zapewnił sobie dzięki posadzie kierowcy testowego Williamsa, jaką pełnił w tym sezonie.

Na informację o Kubicy czekał cały świat F1. Zainteresowanie było tak duże, że strona Williamsa nie wytrzymała i nie działała przez kilka minut. - Nasza strona znowu działa. Przepraszamy za niedogodności. Tego poranka mieliśmy nadspodziewanie dużo ruchu na stronie... - wytłumaczył zespół we wpisie na Twitterze.

Historię Kubicy bacznie śledziły media na całym świecie. - Dokładnie rok temu Williams związał się z Robertem Kubicą. 32-letni wówczas krakowianin był blisko powrotu z Renault, a później Williams wyraził swoje zainteresowanie nim i dał mu szanse na powrót w stylu science fiction, po 7 latach przerwy. Wszystko wydawało się dogadane, ale wówczas pojawił się Sergiej Sirotkin, który zajął miejsce obok Lance Strolla. Z powodów budżetowych - napisał o powrocie Kubicy Roberto Chinchero, dziennikarz włoskiego Motorsportu. - Były dobre i złe momenty, dramaty, pasja, nadzieja i wreszcie szczęśliwe zakończenie - pisała "La Gazzetta dello Sport".

Robert Kubica komentuje

- To wspaniałe uczucie, wiele emocji, wiele pracy. Wspaniale wrócić. Cieszę się że ustawię swój samochód na prostej startowej w Australii - powiedział Kubica w pierwszych słowach po ogłoszeniu jego powrotu do ścigania w F1.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.