F1. Mercedes zmodyfikował felgi w obawie przed protestem Ferrari

Ryzyko protestu ze strony Ferrari skutecznie zachęciło Mercedesa do zmiany radykalnego projektu felg przed Grand Prix USA.

Mercedes szuka odpowiedzi na problemy z temperaturą opon podczas wyścigu w Austin, a jak się okazało, dokonali zmian na ostatnią chwilę przed wyścigiem w tylnych felgach, które były pod lupą już przed weekendem. Unikalny projekt obręczy, który obejmował wewnętrzne otwory, by wspomóc przepływ powietrza, był postrzegany jako jeden z czynników, który pomógł stajni z Brackley w odniesieniu ostatnich zwycięstw.

Jednak było to też tematem klaryfikacji przepisów, którego zażądało Ferrari przed GP USA. Ferrari chciało znać przyczynę użycia takich otworów, które w teorii miało pomóc wzmocnić przepływ powietrza, a zostały dopuszczone, pomimo podobieństw do podobnego projektu, który został zabroniony, a stosował Red Bull w 2012 roku.

Vettel: Zbyt długo zajęło nam zrozumienie błędów

FIA przyglądała się projektowi Mercedesa i uznała, że jest w pełni legalny, po czym poinformowała oba zespoły, że nie ma konieczności interwencji. Źródła informują, że Ferrari w dalszym ciągu nie było zadowolony z punktu widzenia FIA i kwestionowało interpretację ciała zarządzającego w czasie dyskusji na torze Austin.

W wyniku tego i świadomości, że Ferrari ma szansę złożyć po wyścigu protest, FIA przekazała Mercedesowi informację, że pozostają wątpliwości co do ich projektu. Mówi się, że ryzyko protestu, pomimo że Ferrari nie wyraziło żadnych sugestii, iż chce go złożyć, oznaczało, że Mercedes postanowił pójść bezpieczną drogą i zmodyfikował felgi, by rozwiać wszelkie wątpliwości.

Pomimo faktu, że stanowisko FIA co do legalności felg dałoby pewność przy ewentualnym proteście, to wiadomo, że opinie ciała zarządzającego są jedynie sugestią, a ostateczna decyzja należy do sędziów wyścigu.


F1. Alonso chciałby sprawdzić nową kamerę pokładową

Mercedes stwierdził, że najlepszym będzie ominięcie szansy na protest po wyścigu, który mógłby przyćmić ewentualny sukces. Nie wiadomo jeszcze jaki wpływ na osiągi w Austin miały zmienione felgi, jednak Lewis Hamilton przyznał po wyścigu, że zaistniały pewnie nieoczekiwane czynniki w kwestii zużycia opon.

„Byliśmy zmuszeni do pojechania na dwa postoje z powodu pewnych rzeczy, które nie były idealne w samochodzie” – powiedział. „Nie wiedzieliśmy, że tak się wydarzy gdy rozpoczynaliśmy wyścig. Jeśli nie mielibyśmy problemu, który mieliśmy, to zużycie opon nigdy nie byłoby tak duże”.

Mówi się również, że FIA w dalszym ciągu nie ma problemu z oryginalnym projektem felg Mercedesa, więc najprawdopodobniej zespół będzie naciskał na dalsze wyjaśnienia przed Grand Prix Meksyku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.