Lewis Hamilton: Ferrari ma w samochodzie coś, czego my nie mamy

Lewis Hamilton przyznał, że Mercedes musi dorównać "trikom", które pozwoliły Ferrari i Sebastianowi Vettelowi pokonać podczas niedzielnego Grand Prix Belgii.

Hamilton zdobył pole position w zmiennych warunkach i prowadził po starcie, jednak został wyprzedzony przez Vettela na pierwszym okrążeniu na prostej Kemmel. Vettel przetrwał późniejszy restart i wygrał z przewagą ponad 10 sekund nad Hamiltonem, zmniejszając przewagę rywala w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata do 17 punktów.

Tuż po wyścigu Hamilton przyznał, że Ferrari pomogło „kilka trików w samochodzie”, które pozwoliły Vettelowi wyprzedzić go na prostej. Tegoroczny samochód Ferrari był poddawany wielu kontrolom, a FIA szczególnie przyglądała się ich systemowi hybrydowemu, który ostatecznie okazał się legalny. Zapytany o wyjaśnienie swoich komentarzy, Hamilton odparł, że w żaden sposób nie sugeruje, iż samochód rywali nie jest zgodny z regulaminem.

„Wszyscy mamy jakieś triki w samochodach. Chodzi mi tu o coś wyjątkowego. Nie wiem co jest w ich samochodzie, więc nie jestem w stanie tego wyjaśnić” – przyznał. „Nie mówię, że robią coś nielegalnego. To po prostu coś, co dodaje dodatkowe osiągi. Dziś byli po prostu mocniejsi od nas. Wydaje się, że mają coś w samochodzie, czego my nie mamy, my też mamy wyjątkowe rzeczy, ale musimy się w tym obszarze poprawić”.

GP Belgii. Potężna kraksa na starcie. System halo ocalił głowę Charlesa Leclerca

Przewaga Vettela na mecie wynikała jednak z tego, że Mercedes i Hamilton podjęli decyzję o oszczędzaniu silnika, jednak Brytyjczyk przyznał, że Ferrari było szybsze zarówno na supermiękkich oponach, jak i na miękkich.

„Na obu przejazdach mieli lekką przewagę nade mną” – uznał Hamilton. „Pod koniec pierwszego przejazdu nieco się zbliżyłem, jednak pod koniec wyścigu nie było sensu cisnąć, ponieważ kręcił czasy, którym bym nie dorównał”.

Zarówno Hamilton, jak i Vettel mieli na Spa nowe silniki. „Przybyliśmy tutaj z dość dobrą poprawką” – wyjawił Hamilton. „Ogólnie za każdym razem kiedy przywozimy poprawki, to oni mają jeszcze większe. Wiedzieliśmy, że są mocni na prostych, byli szybsi w kwalifikacjach w pierwszym i ostatnim sektorze”.

Vettel zasugerował, że różnica w prędkości na prostych pomiędzy samochodami mogła wynikać z ustawień aerodynamiki. „Mam nadzieję, że mamy więcej mocy. Jeśli tak, to gratuluję naszym inżynierom” – przyznał. „Wykonaliśmy spory progres, zwłaszcza w ostatnich dwóch latach. Mieliśmy nieco mniej docisku na tylnym skrzydle, więc byliśmy szybsi w pierwszym i trzecim sektorze. Drugi był nieco wolniejszy w naszym wykonaniu. Nie zaprzeczę, że w tym roku w kwestii mocy jesteśmy znacznie bliżej. Rok temu nie mieliśmy tu szans. Dobrze, że widać u nas progres.

Czytaj więcej o F1 na f1wm.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.