Pomimo zainteresowania możliwym przejściem do Mercedesa lub Ferrari, jest niemal w stu procentach pewne, iż Ricciardo pozostanie w Red Bulli na sezon 2018.
>>> Ricciardo coraz bliżej przedłużenia kontraktu z Red Bullem
Negocjacje warunków nowej umowy nie przebiegają jednak zbyt sprawnie – nie tylko ze względu na uzgodnienie warunków finansowych, ale także długości obowiązywania porozumienia.
Spekuluje się, że kierowca z Perth zabiega o jednoroczny kontrakt, by przed sezonem 2019 dysponować opcjami przejścia do teamu, jaki pozwoli mu na walkę o mistrzostwo świata.
>>> GP Węgier. Deszcz i wielkie emocje w kwalifkacjach. Hamilton z pole position
„Kto tak powiedział?” – zażartował Ricciardo w rozmowie z włoską telewizją Sky. „Jeśli umowa będzie trwała tylko rok, to na sezon 2020 jest dla mnie miejsce w MotoGP” – dodał.
Australijczyk zasugerował, że do ogłoszenia nowej umowy nie dojdzie na Hungaroringu. „To wymaga trochę cierpliwości. Nie próbuję robić problemów. To po prostu zajmuje trochę czasu – cytuje kierowcę RBR fińska telewizja MTV. W przyszłym roku czeka nas ekscytująca zmiana związana z pojawieniem się Hondy. Ciężko pracują nad rozwojem silnika, więc panują pozytywne nastroje. Wszystko wygląda OK”.