Robert Kubica odniósł się do plotek odnośnie swojej przyszłości, które co chwilę pojawiają się zagranicznych mediach. W F1 zaczyna się okres transferowy, kierowcy szukają zatrudnienia na kolejny sezon, blisko połowa stawki może zmienić pracodawców, a do drzwi F1 pukają młodzi zawodnicy. W tych plotkach pojawia się też nazwisko Kubicy, który od roku brany jest już jako jeden z kandydatów na kierowcę wyścigowego. Polak w tym roku pełni role kierowcy rezerwowego i rozwojowego w Williamsie, ale powtarza, że jego celem jest znalezienie się na starcie w wyścigu w przyszłym sezonie.
W poprzednim tygodniu brazylijskie „Diario Motorsport” podało, że Polak rozmawia z zespołem Haas, choć szef zespołu Guenter Steiner tych doniesień nie potwierdził.
- Nie czytam plotek. Zawsze wolałem robić pewne rzeczy po cichu. Prowadzę pewne rozmowy, ale nie z Haasem. W tym momencie nie rozmawiam z nimi - powiedział zdecydowanie Kubica w Eleven Sports.
>>> Vettel z fatalnym błędem w deszczu, Hamilton z piekła do nieba i po zwycięstwo
Według brytyjskiego dziennikarza Marka Hughesa Polak mógłby też trafić do Force India razem z Lancem Strollem, który ma się szykować do przenosin do tego zespołu. - Jeżeli chodzi o Force India, to nawet nie wiem, czy Lance tam pójdzie, więc takie wybieganie w przyszłość i tworzenie scenariuszy jest bez sensu - skomentował Polak.
Polak uważa, że znaleźć zatrudnienie wcale nie będzie tak łatwo. - Nie mówię „tak”, nie mówię „nie”, jeśli chodzi o to, z kim rozmawiam. Nie będzie łatwo, bo do F1 chce dostać się wielu młodych kierowców, którzy mają za sobą duże budżety i spore możliwości. Są zespoły, które wymagają pieniędzy, by się do nich dostać. To są pewne ograniczenia i na nich pewne rzeczy się kończą - powiedział Kubica.