F1. Siergiej Sirotkin: Inne czynniki maskują progres Williamsa

Siergiej Sirotkin uważa, że Williams dokonał postępów z tegorocznym samochodem, jednak są one maskowane przez inne czynniki. Rosjanin uważa, że niektóre części przynoszą poprawę osiągów Williamsa.

Agresywny nowy projekt tegorocznego bolidu FW41 nie spełnił oczekiwań, a Sirotkin nie zdobył jeszcze w tym roku punktu, jako jedyny w stawce, podczas gdy Stroll ma ich na koncie jedynie cztery, za finisz na ósmej pozycji w Azerbejdżanie.

Williams okupuje ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów i traci 12 punktów do najbliższego rywala – Saubera. Williams wprowadził program mający na celu powrót do formy, jednak napotkał na kolejne problemy, gdy nowe tyle skrzydło powodowało nieoczekiwane zerwanie strugi powietrza w kwalifikacjach przed Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Podsumowując sezon do tej pory, Sirotkin powiedział: „Jest bardzo ciężko. Szczerze mówiąc mamy części w różnych miejscach, które dają progres. Problem jest taki, że inni też idą do przodu, wiec nie jest to wystarczające. Poprawiamy się i to całkiem sporo w niektórych obszarach”.

„Jednak jest to, powiedzmy przykrywane przez inne, większe czynniki. Na przykład to co działo się z tylnym skrzydłem na najgorszym torze dla nas, a dodatkowo w najgorszych warunkach pogodowych. Wszystko to przykrywa i maskuje poprawki jakie zastosowaliśmy, tak więc jest ciężko”.

Sirotkin przyznał, że problemem Williamsa był fakt, że w niektórych momentach byli „dość konkurencyjni”, ale były również takie gdzie „walczyliśmy sami ze sobą”. Jednym z trudniejszych momentów tego sezonu był podwójny start z pit lane, po tym jak dokonano zmian w tylnym skrzydle.

Sirotkin określił ostatni wyścig "bardzo rozczarowującym" po finiszu na 14. miejscu, o dwa za Strollem po szczególnie słabym ostatnim przejeździe. Rosjanin wyjaśnia, że zjazd po nowe opony przed pierwszą neutralizacją oraz brak brak zjazdu po kolejne świeże ogumienie spowodowało „duże wibracje i zerową przyczepność”.

„Podczas restartu, przez pierwsze dwa okrążenia, chodziło o utrzymanie samochodu na torze, jazdę i nadzieję, że w końcu sytuacja się poprawi” – przyznał. „Trochę się poprawiło, jednak wszyscy dookoła byli na świeżych oponach. Poziom przyczepności był nieporównywalny i na moją niekorzyść. Gdy jesteś kierowcą wyścigowym i chcesz walczyć o pozycje, ciężko jest jechać w takich okolicznościach jak na moim ostatnim przejeździe”.

Czytaj więcej o F1 na f1wm.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA