Liberty Media pragnie, aby już od 2019 roku w kalendarzu królowej sportów motorowych znalazło się drugie Grand Prix w Stanach Zjednoczonych. Ecclestone, który w ubiegły weekend odwiedził padok Red Bull Ringu, wątpi, czy projekt ten jest wykonalny.
„Gdy kierowałem F1 bardzo aktywnie przyglądaliśmy się możliwości organizacji wyścigu w Miami, ale trafiliśmy na różne przeciwności” – powiedział Brytyjczyk cytowany przez Daily Mail.
Jak informowaliśmy przed kilkoma dniami mieszkańcom hrabstwa Miami Dade udało się zmusić lokalne władze do rezygnacji z wykorzystania w projekcie toru ulic przebiegających przez tak zwaną "działkę B". Oznacza to, że obiekt będzie musiał ominąć obszar American Airlines Arena, na której swojej mecze rozgrywa rywalizująca w NBA drużyna Miami Heat. Zlokalizowana miała tam zostać prosta startowa.
Przedstawiciele rady miasta oraz Liberty Media nie komentują sprawy.
Ecclestone dodaje: „Liberty może się udać podpisać umowę, ale będzie to bardzo trudne. Nie chodzi tylko o pieniądze. W grę wchodzą inne problemy. Uliczne wyścigi zawsze wymagają ciężkiej pracy”.
Więcej o F1 czytaj na f1wm.pl >>
Mercedes: usterki w bolidach nie były związane z pracą silnika