GP Chin. Max Verstappen znów narozrabiał. Tym razem winę bierze na siebie

- Widziałem, że Vettel ma problem z oponami, więc starałem się późno hamować. Zblokowałem tylne koła, uderzyłem w niego, co było oczywiście moją winą. Nie chciałem tego - mówił Max Verstappen z Red Bulla

Max Verstappen mocno pracuje na to, by być uważanym za enfant terrible F1. 20-latek z Holandii, w którym wielu widzi przyszłego mistrza świata, słynie z agresywnego stylu jazdy i odważnych manewrów wyprzedzania, często poza granicą ryzyka.

W GP Bahrajnu ostro zaatakował Lewisa Hamiltona, doszło do kontaktu między nimi i Holender z wyścigu musiał się wycofać, bo jego auto w wyniku zderzenia się uszkodziło. A przy okazji rozzłościł mistrza świata, który nazwał go dupkiem.

Tym razem zalazł za skórę Sebastiana Vettela. Na 43. okrążeniu zaatakował w ostrym zakręcie od wewnętrznej, ale znów przesadził i zderzył się z kierowcą Ferrari. Obu obróciło, a auto Vettela dodatkowo zostało mocniej uszkodzone. - Chyba nic nie muszę dodawać - komentował przez radio Niemiec.

Po wyścigu Vettel z Verstappenem szybko wyjaśnili sobie sytuację, przybili piątki i rozstali się w zgodzie.

- Widziałem, że Vettel ma problem z oponami, więc starałem się późno hamować. Zblokowałem tylne koła, uderzyłem w niego, co było oczywiście moją winą. Nie chciałem tego. Po fakcie łatwo jest mówić, że powinienem poczekać. To pewnie byłby najlepszy pomysł - mówił Verstappen.

- Nie widziałem go do ostatniego momentu. Zostawiłem mu nawet trochę miejsca. Spodziewałem się go trochę wcześniej. Nie zamierzałem się nawet bardzo bronić, bo po tempie Ricciardo widziałem, że to byłoby bez sensu. Oni byli zbyt szybcy na tych świeżych oponach. Verstappen popełnił błąd. Mogło się to skończyć tym, że on miałby uszkodzone przednie skrzydło czy złapałby kapcia, ale tak obaj mieliśmy szczęście, że ukończyliśmy wyścig - mówił Vettel.

Sędziowie ukarali Verstappena za ten incydent karą 10 sekund i tym samym zamiast na czwartej pozycji wyścig skończył na piątej.

Adam Bielecki w "Wilkowicz Sam na Sam": Kiedyś myślałem, że nie założę rodziny, bo to nieodpowiedzialne ze strony himalaisty. Zmieniłem zdanie

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.