WEC przekłada wyścig, by Fernando Alonso mógł wystartować

Fernando Alonso weźmie udział we wszystkich rundach mistrzostw świata w wyścigach długodystansowych (WEC), bo cykl przesunął o tydzień wyścig na torze Fuji, by nie kolidował z GP USA w F1.

Dwukrotny mistrz świata Formuły 1 w tym sezonie starty w królowej motorsportu będzie łączył z jazdą w WEC. W F1 wciąż jest kierowcą McLarena, w wyścigach długodystansowych będzie jeździł dla jedynej fabrycznej ekipy w klasie LMP1 - Toyoty.

Początkowo japoński wyścig kolidował z Grand Prix USA, ale podczas piątkowej prezentacji sezonu okazało się, że ile znaczy takie nazwisko jak Alonso, czyli jednej z największych gwiazd motorsportu. Wyścig na torze Fuji został przesunięty z 21 października na 14 października i Hiszpan będzie mógł pojechać w obu imprezach.

Nie bez znaczenia było to, że Alonso jeździ w WEC dla Toyoty. Japońska firma jest też właścicielem toru Fuji, który formalnie wnioskował o zmianę daty. Alonso na Twitterze bardzo się ucieszył z takiego obrotu spraw.

Zmiana daty wyścigu na torze Fuji oznacza, że 36-letni Alonso pojedzie w sześciu rundach WEC oraz 21 wyścigach F1. McLaren z dodatkowymi startami swojej gwiazdy nie ma problemu.

- Fernando jest doskonale przygotowany i nie brałby dodatkowych zobowiązań, gdyby nie miał pewności, że im podoła. Chce się ścigać i chce wygrać wyścig w Le Mans. Gdyby nie startował w WEC, pewnie jeździłby gokartem, grał w golfa, albo robił cokolwiek innego. To jego wolny czas, na pewno nie testowałby wtedy w naszym symulatorze - mówił Zak Brown, szef McLarena.

Po zmianie daty runda WEC nie koliduje już z wyścigiem F1, ale pokrywa się z rundą amerykańskiej serii IMSA, w której jeździ wielu kierowców z innych zespołów WEC, ale możliwe jest, że ten wyścig będzie przełożony.

Na cały sezon WEC zgłosiło się 36 samochodów w czterech klasach. W wyścigu w LeMans wystartuje aż 60 aut.

Więcej o:
Copyright © Agora SA