Hamilton przed Vettelem w GP USA. Dziewięć punktów wystarczy, by odzyskać mistrzostwo

To Sebastian Vettel startował z pole position, ale to Lewis Hamilton wygrał w USA i powiększył przewagę nad największym rywalem z Ferrari w klasyfikacji mistrzostw świata. Jego Mercedes zapewnił już sobie tytuł wśród konstruktorów. W pierwszej dziesiątce byli potencjalni rywale Roberta Kubicy do miejsca w Williamsie.

Wydawało się, że po dobrym wyniku w sesji kwalifikacyjnej czterokrotny mistrz świata Vettel będzie w stanie odrobić część strat do Hamiltona i zdecydowanie uatrakcyjnić walkę o tytuł w sezonie 2017 r. Te dywagacje przerwał manewr Hamiltona na szóstym okrążeniu. Potem pozostała już tylko walka w pit-lane, którą wygrał Brytyjczyk.

W klasyfikacji Hamilton, wicemistrz z zeszłego roku, ma już 66 punktów przewagi nad Vettelem. To oznacza, że w Meksyku w najbliższy weekend 29 października, wystarczy, aby dojechał na metę na piątym miejscu i zdobędzie tytuł, czwarty w karierze. Brakuje mu już tylko 9 punktów.

Cieszyć z mistrzostwa mogą się już jego koledzy ze stajni Mercedesa. Na trzy wyścigi przed końcem sezonu (Meksyk, Brazylia, Abu Zabi) Mercedes ma 575 punktów, drugie Ferrari ma 428. Trzeci jest Red Bull.

Kara dla Verstappena

W USA na trzecie miejsce podium wskoczył Kimi Raikkonen, którego ostatnio prześladował pech i zazwyczaj nie dojeżdżał swoim Ferrari do mety. Tym razem Fina na ostatnim okrążeniu wyprzedził Max Verstappen z Red Bulla, ale zrobił to wyjeżdżając poza tor i decyzją sędziów został przesunięty na 4. miejsce. Dalej byli Valtteri Bottas z Mercedesa, obaj kierowcy Force India Esteban Ocon i Sergio Perez, rozdzieleni na 7. miejscu przez debiutującego w Renault Carlosa Sainza. Hiszpan był po debiucie bardzo zadowolony, był lepszy m.in. od Felipe Massy (Williams, 9. pozycja) i Daniła Kwiata z Toro Rosso (10.).

Cała trójka ostatnio dość intensywnie występuje w przeróżnych publikacjach obok nazwiska Roberta Kubicy.

Gorący fotel Williamsa

Sainz niejako wskoczył na miejsce Polaka w Renault, gdzie Kubica był przymierzany po udanych testach na Hungaroringu. Massa z kolei stracił wielu polskich fanów po ironicznych wypowiedziach, sugerujących, że Kubica nie poradzi sobie w F1 jeżdżąc z jedną ręką. Polak według ostatnich mniej lub bardziej prawdopodobnych plotek ma być głównym rywalem Massy do fotela w bolidzie Williamsa na 2018 rok, jeździł już starszym bolidem tego zespołu na niedawnych testach. Tam też są przymierzani przez wielu ekspertów Pascal Wehrlein oraz Paul di Resta. Ostatnim, który również zerka w stronę bolidu Williamsa jest posiadacz ogromnych pieniędzy, ale krytykowany za jazdę w Torro Rosso Rosjanin Danił Kwiat. Konkurencja zatem jest duża.

Za Polakiem przemawia doświadczenie, ale w F1, w przeszłości, a nie w jazdach najnowszym bolidem tej serii, które ma co oczywiste znikome. Tu wybijają się właśnie Niemiec i Rosjanin jeżdżący regularnie w sezonie 2017.

Williams ma podać nazwisko drugiego kierowcy (w zespole pozostanie Lance Stroll) po zakończeniu sezonu w Abu Zabi. Tam mają się też odbyć kolejne testy już najnowszymi samochodami i Kubica być może będzie mógł udowodnić, że jest najlepszym wyborem dla potrzebującego rozwoju technologicznego teamu

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.