Robert Kubica: Jestem realistą i twardo stąpam po ziemi, dlatego swoje szanse na powrót do F1 oceniam na 80-90 procent

- Nie jestem 18-letnim debiutantem, który chce dostać się do F1 za wszelką cenę. Jestem realistą i twardo stąpam po ziemi, dlatego swoje szanse na powrót do F1 oceniam na 80-90 procent - stwierdził Robert Kubica przepytywany przez "Auto Express".

Robert Kubica w czerwcu na torze w Walencji odbył testy z zespołem Renault. To były jego pierwsze jazdy autem F1 od wypadku sprzed sześciu lat. W niedzielę w Goodwood z Francuzami jeździł modelem z 2012 roku podczas festiwalu motoryzacyjnego w Anglii. Jego kolejne momenty za kierownicą aut F1 podsycają tylko plotki i domysły o tym, nie czy, a kiedy Polak wróci do F1.

Sam Kubica z dość dużą dawką pewności mówi o swoim powrocie do królowej motorsportu. - Gdybyście zapytali mnie przed testami w Walencji, na ile procent realistycznie oceniałem swoje szanse na powrót do F1, powiedziałbym, że na 10, maksymalnie 20 procent. Czas pędzi jak oszalały, ja też się starzeję. F1 pędzi jak szalona, niektórzy ludzie zapominają. Nie wszyscy, ale niektórzy. Teraz? Jestem realistą i twardo stąpam po ziemi, dlatego swoje szanse na powrót do F1 oceniam na 80-90 procent - stwierdził.

Zdaniem serwisu BBC Renault i Kubica mają zaplanowane kolejne testy. Kiedy i gdzie, nie wiadomo. W rozmowie z „Auto Express” Polak mówi, że chce wrócić do F1, ale nie zamierza się z tym spieszyć.

- Może to zabrzmi dziwnie, ale nie jestem 18-letnim debiutantem, który chce dostać się do F1 za wszelką cenę. Chcę być w F1, tylko gdy będę w stu procentach pewien, że jestem w stanie to robić. To jest cel, który chciałbym osiągnąć. Przede mną jeszcze kilka kroków do wykonania, muszę zobaczyć, jak zareaguję. Ale gdy jednego dnia pozbywasz się 80 procent wątpliwości, które miałeś, to czujesz się fantastycznie. I to się wydarzyło w Walencji. Byłem zszokowany, szczerze mówiąc. To było bardzo imponujące pod względem świadomości odczuć. Nie mówię o tempie jazdy, ale odczuciach i wrażeniach, które miałem niemal od razu. Niesamowite - powiedział.

Startu Kubicy w wyścigu F1 nie należy spodziewać się w najbliższych tygodniach czy miesiącach. - Nie mam możliwości, bym z marszu wystartował w F1. To byłoby szaleństwo. Gdyby ktoś zadzwonił i poprosił mnie, by za tydzień się ścigał, nie zrobiłbym tego. I to nie dlatego, że nie wierzę, że jestem w stanie to zrobić. Po prostu czuję, że nie powinienem się z niczym spieszyć. Ciężko byłoby powiedzieć „nie”, ale po moim wypadku ciężko pracowałem nad swoim komfortem mentalnym i te ostatnie miesiące były najszczęśliwszymi od sześciu lat. Gdybym zbytnio się pospieszył, coś mogłoby pójść nie tak - mówił.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA