We wtorek Kubica zasiadł za sterami bolidu Renault z roku 2012 i wykonał 115 okrążeń na torze w Walencji. - To był dla mnie bardzo ważny dzień, pełen emocji. Minęło sporo czasu, od kiedy byłem ostatnio w padoku - komentował swój występ Kubica, który pojazd Formuły 1 prowadził po raz pierwszy od sześciu lat.
- Jeszcze kilka lat temu uważałem, że mój powrót nie jest możliwy. Ale ciężko na niego pracowałem. Udało się. Jestem dumny z tego, co udało mi się zrobić, ale to mi też pokazuje, co straciłem - mówił Kubica.
Testy były zamknięte, wszyscy obecni dostali zakaz informowania, publikowania zdjęć czy nagrań wideo w trakcie ich trwania. Ale gdy się zakończyły, coraz więcej szczegółów zaczęło wyciekać do sieci. Dziennikarz "L'Equipe" Frederic Ferret napisał, że testy były symulacją warunków wyścigowych i kwalifikacji, a Polak osiągał lepsze czasy niż Siergiej Sirotkin, czyli rezerwowy kierowca zespołu Renault.
Na razie nie wiadomo, jaki będzie kolejny krok Kubicy. - Nie wiem co przyniesie przyszłość. Wiem jedynie, że po przepracowaniu roku i przygotowaniu się do tego testu, pojechałem dobrym, stałym tempem w trudnych warunkach. Doceniam szansę, jaką dał mi zespół Renault - podkreślił Kubica.
Polski kierowca po raz ostatni zasiadł w bolidzie Renault w przedsezonowych testach na tym samym torze w lutym 2011 roku.
***
Robert Kubica wróci do F1?
Po testach w Walencji nadzieja na powrót Kubicy do F1 wydaje się duża. Ale jeśli się uda, to nie będzie pierwszy taki przypadek. Komu udało się wrócić do ścigania w Formule 1 - CZYTAJ WIĘCEJ >>