GP Hiszpanii. Kraksa po starcie, triumf Hamiltona, błędna strategia Ferrari

Lewis Hamilton wygrał drugi wyścig z rzędu w tym sezonie i powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej nad swoim najgroźniejszym rywalem Sebastianem Vettelem do 17 punktów. Pobił też rekord Michaela Schumachera w liczbie zwycięstw startując z pole postion. Triumf w GP Hiszpanii było jego 41. z pierwszego pola startowego.

Hamilton czuł jedność z autem

Nie mógłbym tego zrobić bez mojego zespołu. Po raz pierwszy w tym sezonie czułem jedność z samochodem. Jestem szczęśliwy - powiedział na mecie Lewis Hamilton.

Brytyjczyk wygrał Grand Prix Azerbejdżanu przed dwoma tygodniami w dość szczęśliwych okolicznościach, na torze Catalunya był przez cały weekend zdecydowanie najlepszy. Pobił rekord toru w kwalifikacjach, w wyścigu prowadził od startu do mety. Jego prowadzenie nie było ani przez moment zagrożone.

Drugie miejsce zajął Valtteri Bottas, też kierowca Mercedesa, który skorzystał na strategicznym ryzyku Ferrari. Na trzecim miejscu podium stanął Max Verstappen z Red Bulla. Młody Holender miał drobną stłuczkę z Lancem Strollem podczas dublowania, delikatnie uszkodził przednie skrzydło, ale do mety dojechał na trzecim miejscu. Skorzystał na dwóch problemach Ferrari - w związku z awarią w aucie Kimiego Raikkonena oraz strategicznym ryzyku przy pitstopach Vettela.

Kraksa tuż po starcie

Emocje od pierwszych zakrętów. W trzecim łuku Romain Grosjean (Haas) pojechał zbyt szeroko, złapał pobocze i zaczęło do obracać. Francuz długo trzymał gaz wciśnięty w podłogę, za samochodem wytworzyła się gęsta chmura białego dymu, a auto zaczęło zmierzać w kierunku wewnętrznej części zakrętu. W tył auta Grosjeana przywalił najpierw Nico Hulkenberg (Renault), a chwilę później Pierre Gasly (Toro Rosso). Obaj nie mieli szans na uniknięcie zderzenia. Po prostu znaleźli się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie.

Na zamieszaniu w związku z wypadkiem Grosjeana skorzystał m.in. Lance Stroll (Wiiliams), który awansował o sześć pozycji. Pięć lokat zyskał Charles Lecler (Sauber), a stracił Fernando Alonso (McLaren), który spadł o cztery pozycje. Na zmianę kół musieli zjechać Siergiej Sirotkin (Williams) i Brendon Hartley (Toro Roso), którzy najprawdopodobniej najechali na jakieś części z rozbitych aut.

Hamilton uciekł na restarcie

Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Kierowcy podążali za nim przez sześć okrążeń. Znów była gra w szachy pomiędzy Lewisem Hamiltonem, który prowadził i Sebastianem Vettelem, który jechał na drugim miejscu.

Hamilton przed szykaną zwolnił tak bardzo jak to tylko możliwe. Gdy zobaczył, że Vettel lekko zblokował koła na dohamowaniu, Hamilton wtedy ruszył i zaczął mu uciekać. Szybko zbudował przewagę, a Vettel musiał oglądać się za siebie, bo drugą pozycję próbował odzyskać Valtteri Bottas.

Ferrari zaryzykowało ze strategią

Gdy na 24 okrążenia przed końcem na torze wprowadzona została wirtualna neutralizacja, Ferrari, które jechało na trzecim miejscu postanowiło zmienić opony w aucie Sebastiana Vettela. Liczono prawdopodobnie, że i rywale będą przynajmniej jeszcze raz zjeżdżać na zmianę kół. A Niemiec przy wirtualnej neutralizacji miał szasnę stracić jak najmniej.

Vettel jednak znalazł się nie tylko za napierającym za nim Bottasem chwilę wcześniej, ale i Maxem Verstappenem. Niemiec mógł liczyć na to, że rywale jeszcze raz będą zmieniać koła. Tak się jednak nie stało. Vettel podążał za Holendrem, zbliżał się na dwie sekundy, ale nic więcej nie był w stanie zrobić. Nie miał szansy na choćby jeden atak na pozycję.

Williams bez punktów, Sainz przed Alonso

Pierwsze pięć pozycji rozdzielili między siebie kierowcy Mercedesa, REd Bulla i Ferrari. Najlepszy z reszty był Kevin Magnussem, który udowodnił, że auto Haasa może być bardzo szybkie.

-Alonso to mój idol z dzieciństwa. Możliwość startów z nim w mistrzostwach świata to spełnienie marzeń - powtarzał przez cały weekend Carlos Sainz. W niedzielnym wyścigu udało mu się dojechać do mety przed Alonso.

Kolejne punkty w sezonie zdobyli Sergio Perez i debiutant Charles Leclerc, który był jednym z największych wygranych kraksy Grosjeana.

Samochody Williamsa znów bez punktów. Lance Stroll zyskał sześć pozycji na starcie, przez moment był nawet dziesiąty, ale nie był w stanie obronić swojej pozycji przed napierającym Perezem. Sirotkin miał pechowy wyścig, już na pierwszym okrążeniu zjechał na zmianę kół po tym, jak najechał na resztki z rozbitych aut. Skończył na 14. miejscu ze stratą trzech okrążeń do Hamiltona.

Hamilton ucieka Vettelowi

Hamilton dzięki zwycięstwu powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej kierowców nad Vettelem do 17 punktów. Trzeci Bottas traci już 37 punktów. Kimi Raikkonen, który wyścigu nie ukończył ma tylko punkt przewagi nad Daniela Ricciardo (48 przy 47 Australijczyka).

W klasyfikacji konstruktorów Mercedes po dublecie w GP Hiszpanii ma już 27 punktów przewagi nad Ferrari oraz 73 nad trzecim Red Bullem. Williams z czterema punktami jest ostatni.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.