Inżynier-teoretyk Sirotkin, profesor-praktyk Kubica

Robert Kubica będzie jedynym kierowcą rezerwowym, który weźmie udział w drugiej i ostatniej części oficjalnych testów F1 przed rozpoczynającym się już 25 marca sezonem F1. To kolejny dowód na to, jak ważną rolę w Williamsie ma Polak.

Podczas pierwszej części testów zbyt wiele zrobić się nie dało. Plany zespołom pokrzyżowała pogoda i, de facto, wartościowych danych zebrano mniej niż było zaplanowane. Sam Kubica w sumie uzbierał tylko 49 okrążeń i, jak sam podkreślał, to on nalegał, by jednak mimo niskich temperatur wyjechać na tor i sprawdzić to, co można sprawdzić.

Gdy Williams ogłaszał swoją decyzję o tym, że to Siergiej Sirotkin a nie Robert Kubica będzie kierowcą wyścigowym, na każdym kroku przedstawiciele zespołu podkreślali, że decydujące wcale nie były pieniądze. Na torze Catalunya ta retoryka cały czas jest obecna. Rosjanin jest chwalony za to, jak pracował przed testami w Grove z inżynierami Williamsa, jak złapał z nimi wspólny język i szybko zadomowił się w zespole. Bo oprócz milionowego wsparcia sponsorów Sirotkin ma też odpowiednie przygotowanie edukacyjne.

Papiery inżyniera

- Studiowałem inżynierię samochodów wyścigowych na Uniwersytecie im. M. Łomonosowa w Moskwie, a pracę pisałem o czynnikach, które musisz wziąć pod uwagę przy ustawianiu auta na różne wyścigi i jak pracujesz nad samochodem przez cały weekend wyścigowy na przykładzie F1. Było to związane z tym, co będę tu robił. Obrona nie była łatwa, ale uczyłem się o czymś, czym się zajmuję - wyjaśniał Sirotkin.

Podczas swoich pierwszych tygodni w Williamsie nie był zaangażowany tylko w testy w symulatorze, ale brał aktywny udział w pracach nad samochodem. - To była wspólna decyzja, byśmy spędzali więcej czasu z inżynierami. Pracy było ekstremalnie dużo. To była świetna zabawa, ale i bardzo pożyteczna sprawa - wyjaśniał Rosjanin.

. . FRANCISCO SECO/AP

Kubica profesor-praktyk

Brytyjski zespół chce jak najlepiej wykorzystać młodego i utalentowanego zawodnika z Rosji, ale zdaje sobie też sprawę, że zestaw kierowców wyścigowych ma w tym sezonie dość brawurowy. Obok 22-letniego Sirotkina auto prowadził będzie 19-letni Lance Stroll. Młodszego duetu nie ma w całej F1. A mniej przejechanych Grand Prix mają tylko kierowcy Toro Rosso. Dlatego tak ważną rolę w zespole odgrywa Kubica.

Polak przez pierwszy tydzień testów nie próżnował. Na torze pojawiał się jako jeden z pierwszych, bramę obiektu w Montmelo opuszczał jako jeden z ostatnich. Biegał między garażem a motorhome'em. Miał kilka chwil dla kibiców i dziennikarzy, ale był tak naprawdę zajęty robotą nad autem. Gdy jeździli Stroll z Sirotkinem, cały czas był przy aucie, doglądał stopnia zużycia opon, wymieniał uwagi z inżynierami, sprawdzał pomiary telemetrii. Było widać, że w zespole to ktoś więcej niż tylko kierowca testowy i rezerwowy.

W końcu ze swoimi 76 Grand Prix ma ponad trzy razy więcej startów niż Stroll i Sirotkin razem wzięci. I, niczego nie ujmując wykształceniu Rosjanina, to Polak zawsze słynął z przywiązania do detali w związku z ustawianiem samochodu i umiał zaordynować odpowiednie poprawki, które często ze słabszego auta potrafiły uczynić groźnego konkurenta dla faworytów. Lata doświadczeń z torów wyścigowych sprawiają, że Kubica ma pozycję wyjątkową jak na status kierowcy rezerwowego.

Paddy Lowe Paddy Lowe CC BY-SA 4.0

Jego głos się liczy

- Bardzo nam pomaga skierować zespół w dobrą stronę. Ma wiele doświadczenia i dzięki temu jego uwagi są bardzo cenne, by poprawić się jako jako zespół. Przecież ścigał się w jednych z najlepszych teamów. Ma duży wpływ na zespół - komplementuje Polaka Stroll.

- Czuć jego obecność w zespole. Nie odbieram tego jako presji. A on ma świetne doświadczenie, którym stara się z nami dzielić - mówi o nim Sirotkin.

A dyrektor techniczny Williamsa Paddy Lowe o roli Polaka mówi tak: - Robert jest naszym kierowcą rezerwowym i testowym. Chcemy, by był bardzo aktywny w swojej roli, brał udział w rozwoju samochodu zarówno na torze jak i w fabryce. Chcemy, żeby pojeździł najwięcej jak się da. Nie chcemy, żeby siedział na ławce rezerwowych, ma być aktywnym graczem.

Jedynak podczas drugiej tury testów

To jak wielką rolę Kubica odgrywa w Williamsie świadczy fakt, że będzie jeździł podczas drugiej tury testów na torze Catalunya. Żaden inny zespół nie zdecydował się na oddanie choćby na chwilę auta w ręce kierowcy, który nie stanie na starcie w Melbourne 25 marca. W końcu to czas nie tylko na dostrajanie auta, ale i na zgrywania kierowców z nową maszyną. Czas na próby przed pierwszym wyścigiem jest ograniczony, każdy kilometr testów jest na wagę złota.

Williams, jeśli chce przed początkiem sezonu wykonać wartościowy skok technologiczny, musi przekazać auto Polakowi, by ten zweryfikował, czy proces przebiega zgodnie z planem i ewentualnie zasugerował poprawki.

O roli Kubicy świadczy też to kiedy będzie jeździł - w czwartek i piątek, w ostatnich chwilach testów, ale w sesji porannej. Czyli będzie miał pogląd na w miarę finalne auto, ale też będzie mógł podrzucić sugestie, które da się wdrożyć ad hoc i sprawdzą je młodsi koledzy.

Testy F1 na torze Catalunya potrwają od 6 do 9 marca. Robert Kubica będzie jeździł w godz. 9-13 w czwartek i piątek, popołudniami auto przejmą kolejno Stroll i Sirotkin. Rosjanin z Kanadyjczykiem podzielą się autem we wtorek i środę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.