Robert Kubica w sezonie 2019 będzie podstawowym kierowcą Williamsa. Dla Polaka występy na torze w takiej roli będą powrotem po ośmiu latach. 34-latka czeka jednak trudne zadanie, bo bolid jego zespołu w ubiegłym sezonie był jednym z najgorszych w całej stawce.
- Zadanie jest trudne i cel jest bardzo ambitny, ale ja chyba słynę z tego, że nie biorę się za rzeczy, które są lekkie i łatwe. To, czy się uda i jak blisko jestem celu... Tu wiele będzie zależało też od tego, jak będę czuł się w bolidzie i jaki w ogóle będzie ten nowy bolid. Jak będzie się zachowywał? To może znacznie ułatwić sprawę. To jak taniec z partnerką, która nie umie tańczyć. Robi się trudno... - przyznał Kubica w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Polak przyznał, że wypowiedź dotyczy tegorocznego samochodu Williamsa, ale także bardziej ogólnego tematu. - Jeśli samochód nie sprawuje się tak, jak kierowca tego oczekuje - i tu nawet nie chodzi o prędkość i czasy okrążeń, ale o to, jak się prowadzi i jakie odczucia daje - to utrudnia nam zadanie - stwierdził Kubica.
Pierwszą szansę do sprawdzenia bolidu Williamsa w wyścigu Polak będzie miał w marcu, kiedy weźmie udział w Grand Prix Australii.