Lance Stroll: Massa nie był ani mentorem, ani trenerem. Kubica na pewno pomoże

- Felipe Massa był dla mnie kolegą z zespołu jak każdy inny. Nie dawał wskazówek, nie był ani mentorem, ani trenerem - stwierdził 19-letni Lance Stroll, kierowca Williamsa, o swoim byłym koledze z zespołu.

Duet Massa - Stroll jeździł bolidami Williamsa w 2017 roku. Brazylijczyk jesienią zakończył karierę, jego miejsce zajął 22-letni Rosjanin Siergiej Sirotkin, a do zespołu w roli kierowcy rezerwowego i rozwojowego dołączył Robert Kubica. Stroll zapytany o to, czy będzie tęsknił za Massą, jednym z najbardziej doświadczonych kierowców w stawce, stwierdził, że nie będzie odczuwał żadnej różnicy, bo i tak kolega z zespołu mu nie pomagał.

- Nie dawał mi żadnych wskazówek. Był kolegą z zespołu jak każdy inny. Był zajęty jeżdżeniem tak szybko, jak tylko potrafił. I tyle - stwierdził Stroll.

- Nie wiem, czemu ludzie myślą, że był mentorem czy moim trenerem. Nie było między nami takiej relacji. On robił swoje, a ja swoje. Kto lepiej wykonał swoje zadania, był na wyższym miejscu - dodał.

Massa w trakcie poprzedniego sezonu powtarzał, że współpraca ze Strollem przypominała mu jego relację z Michaelem Schumacherem. Brazylijczyka bardzo zdziwiły komentarze byłego kolegi z zespołu. Zareagował na nie takim tweetem:

Kubica nam pomoże

Stroll jest zadowolony z dołączenia do zespołu Roberta Kubicy. - Na pewno nam pomoże. Felipe był przydatny przy rozwoju samochodu w związku z nowymi przepisami, Robert też będzie bardzo pomocny - powiedział.

- Podczas testów w Abu Zabi sprawiał wrażenie, że wie, jakie problemy są z samochodem, mieliśmy dzięki niemu porównanie z tym, jak jeździ Renault, które prowadził podczas testów na Węgrzech. Możemy dobrze wykorzystać jego umiejętności i zintegrować z zespołem. On pomoże nam awansować w klasyfikacji generalnej - uważa Stroll.

Williams auto na 2018 rok pokaże już 15 lutego w Londynie. Od 26 lutego w Barcelonie zespoły F1 będą testować na torze w Barcelonie. Sezon Formuły 1 rusza 25 marca. Na początek Grand Prix Australii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.