Lewis Hamilton: Nie może być tak, że wyścigi F1 są gorsze od F2 czy GP2

- Nie może być tak, żeby wyścigi GP2, F2 czy innej serii były głośniejsze, walka w nich bardziej ekscytująca, a rywalizacja bardziej zacięta niż w F1 - uważa mistrz świata Lewis Hamilton.

Hamilton podczas gali "Autosport Awards" ze sceny powiedział, że chce, by auta w F1 były głośniejsze, miały większe koła i żeby między zespołami były mniejsze różnice. Z widowni przysłuchiwał się temu Chase Carey, czyli szef F1. Mistrz świata chciałby po prostu się ścigać.

- Z punktu widzenia kierowcy wyścigowego, chciałbyś się ścigać tak jak to robiłeś w kartingu. To wciąż najlepsza forma wyścigów, bo wszyscy jadą bardzo blisko siebie - mówił Hamilton.

- Obecne samochody są najlepsze od lat. Mam nadzieję, że następna ewolucja będzie jeszcze bardziej surowa. Mam nadzieję, że uda się sprawić, by auta były głośniejsze. Moglibyśmy mieć większe koła. Dlaczego mamy mniejsze opony niż w czasach Jackiego Stewarta? Gdyby było mniej docisku, moglibyśmy mieć mniejsze różnice w wyścigach - kontynuował Hamilton.

- Nie może być tak, żeby wyścigi GP2, F2 czy innej serii były głośniejsze, walka w nich bardziej ekscytująca, a rywalizacja bardziej zacięta niż w F1 - powiedział na koniec.

Zarzuty co do dźwięku podnosili już inni kierowcy. Na początku XXI wieku w F1 ścigano się w autach napędzanych głośnymi 3-litrowymi jednostkami napędowymi V10, potem zastąpiły je nieco cichsze 2,4-litrowe V8, teraz to zaledwie 1,6-litrowe V6 z układem hybrydowym, które doznań dźwiękowych nie dają w ogóle.

Trudno się jednak spodziewać, by coś się w tej materii zmieniło. Od 2021 roku mają wejść w życie nowe regulacje silnikowe, ale wątpliwe by zwiększono pojemność silnika i liczbę cylindrów.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.