Wypadek Kubicy. Lekarze czekają z ogłoszeniem sukcesu

Żadnych opuchnięć, infekcji, prawa dłoń reaguje na bodźce, palce się zginają. - Rozmawiałem z nim. Nastąpiła bardzo pozytywna, nadzwyczajna poprawa - mówił w poniedziałek Daniele Morelli, menedżer Roberta Kubicy. Kierowca po niedzielnym wypadku leży w szpitalu w Pietra Ligure

Co działo się z Kubicą - minuta po minucie ?

- Pacjent został przejęty w stanie krytycznym. Miał kilka krwotoków, w tym wewnętrzne w klatce piersiowej. To spowodowało konieczność szybkiej reakcji. Do tej pory Robert Kubica leży na oddziale intensywnej terapii, ale świetnie reaguje na zastosowane leczenie - powiedział portalowi F1.pl Georgio Barabino, szef oddziału intensywnej terapii szpitala Santa Corona. - Od godziny dziesiątej oddycha samodzielnie. Jest przytomny. Ból, który mu towarzyszy, może być kontrolowany - tłumaczył Włoch.

Kubicę - oprócz skomplikowanego urazu dłoni w wypadku doznał wieloodłamowego złamania prawej nogi, prawej ręki, złamania szyjki uda - czekają kolejne zabiegi, ale zagrożenia dla życia nie ma.

Zientarski: Kubica to twardziel, Renault poczeka Radosław Leniarski: Jakie trudności napotyka chirurg, gdy na stole operacyjnym ma kierowcę Formuły 1 z koszmarnie uszkodzoną dłonią, który - gdyby był przytomny - nie marzyłby o niczym innym, tylko o powrocie do bolidu?

Grzegorz Adamczyk, specjalista chirurgii dłoni kliniki sportowej Carolina Medical Center: - W niedzielę najważniejsze było pytanie, czy uda się przywrócić krążenie krwi. W szpitalu przeprowadzono rekonstrukcję naczyniową, która się powiodła. Bezpośrednio po niej uznano, że krew krąży, bo ręka jest ciepła. Ale czy skóra, a przede wszystkim mięśnie, są odpowiednio ukrwione, okaże się w ciągu najbliższych 48-72 godzin.

Niezależnie od przywrócenia przepływu krwi lekarze czekają z ogłoszeniem sukcesu, gdyż skóra jest odporna. Jeśli zabieg był nieskuteczny, pęcherze oraz uszkodzenia mogą pojawić się nawet po 48 godzinach od przywrócenia krążenia.

Zabieg trwał aż siedem godzin. To znaczy, że był wyjątkowo skomplikowany?

- Ręka jest złożonym narządem w tym sensie, że z jednej strony jest konstrukcją nośną, a z drugiej narządem czucia, co dla kierowcy jest bardzo ważne. U osób o precyzyjnych rękach do kciuka, palca wskazującego i trzeciego palca prowadzi nerw, który ma około 75-80 tysięcy włókien. Do dwóch pozostałych palców wiedzie około 30 tysięcy włókien. Dzięki temu dłoń w kieszeni potrafi rozpoznać ziarno.

Zabieg przeprowadzany jest pod mikroskopem o 32-krotnym powiększeniu. Nić ma 22 mikrony średnicy, czyli jest dużo cieńsza niż włos, szyjemy naczynia o średnicy 0,4-0,6 mm. Więc nic dziwnego, że rekonstrukcja wymaga długiego czasu. Dlatego ważne jest, gdzie doszło do urazu. Im bliżej palców, tym lepiej. Ale nie ma takiego mikroskopu, który pomógłby zszyć każde przerwane włókno oddzielnie, więc zespalamy zasadnicze wiązki.

Czy czas ma znaczenie w takich przypadkach? Wydobywanie Roberta Kubicy z rozbitego samochodu trwało według różnych źródeł od godziny do 90 minut.

- Mniej ważne jest, ile trwa zabieg, ważniejsze, ile czasu minęło od wypadku do jego rozpoczęcia. Jeśli przerwa w dostarczaniu wystarczającej ilości krwi do mięśni trwa dłużej niż około ośmiu godzin, potrafią one ulec nieodwracalnym uszkodzeniom. Już w szóstej godzinie grozi martwica. Dlatego Kubicy groziła amputacja dłoni.

Na szczęście grupy mięśniowe w rękach nie są duże, sama dłoń ich zbyt wiele nie ma i pod tym względem jest bardziej odporna niż ramię czy przedramię. Najbardziej odporne są palce, odpowiednio konserwowane i zabezpieczone potrafią przeżyć kilkanaście godzin.

Kościuszko: Nigdy nie jest łatwo wrócić po takim wypadku Chirurg prowadzący operacje powiedział, że powrót do maksymalnej sprawności może trwać nawet rok. Dlaczego aż tak długo?

- Tkanka nerwowa regeneruje się bardzo powoli - przy optymalnym gojeniu milimetr na dobę. Można więc przyłożyć linijkę, aby zobaczyć, ile milimetrów jest od nadgarstka do palców. Są ich setki, czyli setki dni.

Powrót do sprawności i gojenie to złożona kwestia. Zależy nie tylko od rozległości urazów, czyli również od stanu pozostałych tkanek ręki, ale też od woli walki, od chęci wyleczenia się, od współpracy. Tu nie ma wątpliwości - jeśli ktoś chce być zdrowy, jeśli ktoś chce wrócić do ścigania się, to pan Kubica. Przed wypadkiem był w znakomitej formie - to wszystko działa na jego korzyść. Sportowcy często sa fenomenami w tym względzie. Niektóre osoby mają taki potencjał zrostowy, że nie tylko dochodzi do zrostu uszkodzonych ścięgien, ale również do przyrastania ich do kości, wtedy potrzebny jest kolejny zabieg.

W 2003 roku Kubica miał ciężki wypadek samochodowy, doznał skomplikowanego złamania prawej ręki, czyli tej samej, którą uszkodził w niedzielę. Wtedy wymagało to założenia 18 śrub. Czy to ma znaczenia dla leczenia?

- Nie, jeśli śruby zostały usunięte. Minęło już tyle czasu, że Kubica może mieć dziś zupełnie nowe kości. Człowiek aktywny może wymienić szkielet na całkiem nowy co trzy lata, kilkanaście razy w życiu.

Jeśli nie usunięto... Tytan jest przyjazny, ale powtórne złamanie z tytanowymi płytkami jest trudnym zagadnieniem.

Mam za sobą mnóstwo przypadków związanych ze sportami motorowymi i wiem, że sportowcy wracają po poważnych kontuzjach rąk. By uprawiać sport na najwyższym poziomie, niekoniecznie trzeba mieć 100-procentową sprawność dłoni. Sportowcy potrafią się zaadaptować w fenomenalny sposób do swoich ograniczeń powypadkowych, niewielkiego, ograniczonego stopnia sprawności. Nie trzeba być Rafałem Blechaczem, wystarczy móc uprawiać swoją dyscyplinę.

W prowadzeniu bolid kluczowa jest prawa ręka >

 

Czy Kubica ma szansę wrócić do sportu?

Więcej o:
Copyright © Agora SA