Polak na znak żałoby po tragedii pod Smoleńskiem nie wystartował w niedzielnym rajdzie Citta di Forli w centralnych Włoszech. Miał po raz pierwszy pojechać Renault Clio R1600. Na specjalistycznych stronach internetowych pojawiły się niepotwierdzone przez zespół Renault informacje, że w najbliższym Grand Prix Chin, czwartym wyścigu sezonu, Kubica wystartuje w kasku z żałobnym znakiem. Być może znak ten pojawi się również na jego bolidzie oraz na kasku i samochodzie jego rosyjskiego kolegi z zespołu Witalija Pietrowa. W poniedziałek francuski zespół wydał kondolencyjne oświadczenie. Solidarność i współczucie dla rodzin ofiar wyraził też Kubica.
W Szanghaju reporterzy na pewno będą Polaka pytać o emocje i o to, czy nie wpłyną one na jakość jego jazdy. Ale będą znacznie bardziej dociekliwi w sprawie, która napina nerwy szefom kilku zespołów, w tym McLarena i Mercedesa, czyli o domniemanej tajemnicy Red Bulla. Bolidy tego zespołu zatankowane do pełna mają zawieszenie umieszczone wyżej niż zatankowane ledwie kilkunastoma litrami paliwa w kwalifikacjach. Dzięki temu w walce o pole position mają przewagę, bo dysponują większą siłą docisku.
Kubica, siódmy kierowca klasyfikacji generalnej z zaledwie dziewięcioma punktami starty do lidera Felipe Massy z Ferrari, w Szanghaju będzie miał nowe części w swoim renault r30. Mimo że pierwsze cztery wyścigi sezonu toczą się daleko za oceanami i tysiące kilometrów od siedziby w Enstone, Renault będzie miał nowe przednie skrzydło i nową podłogę. Sam wyścig nie należy do ulubionych przez Polaka, ale wygląda na to, że jest dobrej myśli. - Jest tu bardzo wymagający, zacieśniający się pierwszy zakręt, jest też kilka szybkich i wolnych łuków. Myślę, że możemy tu powalczyć - powiedział Kubica.
Sztuczka zespołu Red Bull ? zapewnia pole positions?