Czytaj pełną relację z "Gazety Wyborczej" ?
BMW Sauber niewiele lepiej. Jeśli ktoś liczył na cud i na to, że po powrocie do Europy karta się odwróci i BMW Sauber oraz Kubica zmniejszy dystans do lidera, to się rozczarował.
Cud związany z Kubicą był tylko jeden - Jarno Trulli, powodując wypadek na początku wyścigu, o centymetry minął bolid Kubicy. Gdyby Kubica nie został przez Włocha zablokowany, gdyby nie wystartował bardzo dobrze, tylko dobrze, jego wyścig mógłby się zakończyć właśnie w tym momencie, tak jak skończył się dla Trullego, Adriana Sutila z Force India, Sebastiana Buemi i Sebastiana Bourdais (obaj z Toro Rosso). W F1 bez zmian: Brawn GP nadal rządzi, Kubica nadal bez punktu
Była prędkość, lecz zabrakło szczęścia. Choć Robert Kubica zajął w Grand Prix Hiszpanii dopiero 11. miejsce i wciąż nie ma na koncie nawet jednego punktu, wczorajszy wyścig daje nadzieję, że ta fatalna passa wkrótce się skończy. Na torze Catalunya Polak chwilami był bardzo szybki, ale miał wyjątkowego pecha.
Jak Robert Kubica ma walczyć o sukcesy, skoro niemieccy mechanicy montują mu opony na odwrót?!
Co z tego, że Kubica dostał na Barcelonę poprawiony samochód, skoro już w kwalifikacjach doszło do kuriozalnej sytuacji. W trakcie trzeciej, decydującej rundy mechanicy BMW Sauber... przez pomyłkę źle założyli przednie opony, zamieniając je stronami. Wtedy auto zaczęło wyczyniać harce na torze, a zespół zaprzepaścił szansę na przesunięcie się Polaka o kilka pozycji i wywalczenie lepszej linii startowej.
Jak szefowie BMW Sauber przed sezonem mogli myśleć o mistrzostwie świata, skoro ich pracownicy nawet nie wiedzą, która strona jest lewa, a która prawa?! Już w poprzednich sezonach niemiecko-szwajcarski team popełniał banalne błędy, ale tym razem pobił szczyt gapiostwa.
Rewolucja jest jak BMW Sauber - jeśli się nie posuwa naprzód, to pada. Tak można sparafrazować słowa Ernesto Guevary, który zamiast BMW w sloganie użył słowa rower. Z tym, że gdyby Robert Kubica ścigał się teraz w Giro d'Italia rowerem, jego mechanicy raczej nie pomyliliby mu kół, tak jak zrobili to specjaliści od katastrof w BMW podczas sobotnich kwalifikacji.
Wysiłek kierowcy został zniweczony przez banalny błąd mechaników. Przed decydującą próbą zamieniono przednie koła stronami. Opony w Formule 1 tylko pozornie są jednakowe. W przypadku lewego i prawego koła stosuje się nieznacznie inne ciśnienie, inaczej też rozgrzewa się opony w kocach. - Nagle pojawiła się podsterowność, nie dało się jechać - mówił Kubica po kwalifikacjach. - Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Nie powinno się to zdarzać, ale jak widać, nikt nie jest doskonały.
Kubica: Bolid na pewno się polepszył ?