Nowy konflikt o KERS: Briatore przeciw, Mosley za, Theissen milczy

Wszystko wskazuje na to, że Stowarzyszenie Zespołów Formuły 1 (FOTA) znowu ma problem. Najpierw był nim ?podwójny? dyfuzor, teraz źródłem konfliktu może być KERS. Przeciwko nowej technologii jest Flavio Briatore z Renault. Za nią optuje szef FIA Max Mosley. Mario Theissen z BMW na razie milczy - podaje serwis F1.pl

W dalszym ciągu pojawiają się w świecie F1 komentarze dotyczące ostatniej decyzji Trybunału FIA, który zalegalizował podwójne dyfuzory. Wielu nie zgadza się z tym werdyktem, lecz wygląda na to, że najwyższa pora zapomnieć o tamtej sprawie, bo oto pojawił się nowy problem. Tym razem w roli głównej wystąpi system odzyskiwania energii kinetycznej - KERS.

Podczas weekendu w Bahrajnie Flavio Briatore, boss ekipy Renault i komercyjny szef Stowarzyszenia zespołów Formuły 1 (FOTA), powiedział, że zespoły chcą zrezygnować z "dopalacza". - Chcemy od 2010 roku wprowadzić zakaz korzystania z systemu odzyskiwania energii kinetycznej. Od razu zrozumieliśmy, że jest to wynalazek wysysający pieniądze, a FIA powinna była odnotować ten fakt - oznajmił Briatore na łamach La Gazzetta dello Sport.

Okazuje się jednak, że nie cała FOTA podziela tę opinię. Norbert Haug, szef sportowy Mercedesa, jasno stwierdził, że firma ze Stuttgartu nie poprze zakazu stosowania technologii hybrydowej. Stojący na czele BMW Sauber Mario Theissen przyznał z kolei, że nie będzie komentował wypowiedzi kolegi z Renault.

Jest niemal pewne, że prezydent FIA Max Mosley nie zgodzi się na usankcjonowanie takiego zakazu. KERS nie jest jednak obecnie przymusowy, więc zespoły teoretycznie mogłyby się dogadać i nie używać "dopalacza".

Jaki KERS w BMW - Sauber? ?

Konferencja FOTA - zatrzęsie się ziemia?

Sprawa KERS powinna wyjaśnić się na konferencji FOTA, która odbędzie się 6 maja. Samo spotkanie szefów teamów F1 może przynieść o wiele więcej ważnych decyzji.

Flavio Briatore zapowiedział już kilkukrotnie, że będzie chciał poruszyć sprawę finansów FOTA. Chce on wnioskować o cięcia budżetowe dla Brawn GP, dzięki którym inne zespoły będą mogły zbudować nowe dyfuzory. Zespół Rossa Brawna jako środek obronny przyjął groźbę wycofania się z organizacji.

Nie wiadomo co McLarenem, którego włodarze coraz głośniej mówią o możliwości pożegnania się z F1.

Więcej o nowym konflikcie przeczytaj na F1.pl ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.