Formuła 1: Dyfuzory nie takie straszne

Zespoły z osławionymi dyfuzorami, które mają podobno robić różnicę między stajnią dobrą a walczącą o tytuł, były w czołówce.

Kierowcy Brawn byli bardzo szybcy i wygrali, jednak gdyby nie wypadek Vettela i Kubicy, Barrichello byłby poza podium. Pozostali "dyfuzerzy": Trulli z Toyoty minął metę 3., ale został ukarany i spadł na 12. miejsce, Timo Glock (Toyota) był 4., Nico Rosberg (Williams) - 6., Kazuki Nakajima, a jakżeby inaczej, rozbił się. Barrichello twierdzi, że jechał niemal cały wyścig bez dyfuzora. - Jeśli ludzie myślą, że nasz samochód jest szybki z powodu dyfuzora, zderzenie z pierwszego okrążenia zniszczyło go całkowicie, a jednak samochód był nadal mocny - powiedział Brazylijczyk.

Dyfuzor, to część aerodynamiczna, regulująca przepływ powietrza pod tyłem samochodu i za nim. Rewolucyjna konstrukcja Brawna, Toyoty i Williamsa, która ma dawać nawet 0,5 s na okrążeniu, została oprotestowana przez kilka zespołów. Stewardzi na razie dopuścili nowe dyfuzory, odwołanie od tej decyzji zostanie rozpatrzone po GP Malezji.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.