F1. Wypadki, pościgi i wygrana Vettela

Sergio Pereza i Witalija Pietrowa zabierała z toru karetka, Fernando Alonso i Jenson Button zawzięcie gonili lidera, ale wygraną w emocjonującym wyścigu na ulicach Monte Carlo obronił jednak Sebastian Vettel

Rozbite bolidy, Zwycięstwo Vettela - GP Monako >

Obronił, bo po błędzie mechaników Red Bulla, którzy pogubili się w alei serwisowej i nie wiedzieli, jakie opony założyć Niemcowi na 18. okrążeniu, Vettel spadł z pierwszego miejsca i tracił do Buttona z McLarena kilkanaście sekund. Wygrał, bo zespół zaryzykował, a Niemiec unikał błędów pod presją rywali. Ale przede wszystkim dlatego, że miał szczęście.

Weekendem na ulicach Monako rządził chaos. W środę zapaliła się ciężarówka obsługi toru i trzeba było wymieniać część asfaltu. W sobotę w kluczowym momencie trzeciej sesji kwalifikacji niebezpiecznie rozbił się debiutant Sergio Perez z Saubera, który stracił panowanie po wyjeździe z tunelu, uderzył przodem samochodu o stalową barierkę, a potem z dużą prędkością bokiem w barierę przy szykanie.

Wypadek wyglądał poważnie, ekipa ratunkowa długo wyciągała Pereza z samochodu, poturbowany Meksykanin spędził dwie noce w szpitalu. Kwalifikacje wznowiono po ponad pół godzinie - na przerwie najwięcej stracił Lewis Hamilton z McLarena, który nie rozgrzał opon i wykręcił dopiero siódmy czas, a na dodatek za ścięcie szykany został przesunięty na dziewiąte.

Z pierwszego miejsca - już po raz 20. w karierze! - startował Vettel. Szybko odjechał rywalom. Gonił go Button i Fernando Alonso z Ferrari, który minął na starcie Marka Webbera (Red Bull). Vettel jechał po pewne zwycięstwo, ale na 18. kółku błąd popełnili mechanicy i walka o zwycięstwo zaczęła się od nowa.

Button miał już kilkanaście sekund przewagi, na 34. okrążeniu zjechał po kolejny komplet opon, a chwilę później swoje ferrari po kolizji z winy Hamiltona rozbił Felipe Massa. Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, a Vettel, który odzyskał prowadzenie, nie zdecydował się na zmianę opon. Nie zrobił tego także kilkanaście minut później, kiedy Button zjechał do alei po raz trzeci.

29 okrążeń przed końcem Vettel, na coraz bardziej zdartych oponach, był liderem, ale jego przewaga zmniejszała się w błyskawicznym tempie - Alonso i Button zbliżali się do Niemca o ponad sekundę na okrążeniu! Red Bull miał wybór - albo szybko zmienić Vettelowi opony, albo liczyć na to, że obroni się przed mistrzami świata na wąskim torze. I wybrał to drugie wyjście.

Po kilkunastu minutach ferrari i mclaren były tuż za Vettelem, czołówkę dzieliło ledwie 0,6 sekundy! Alonso i Button fruwali nad szykanami, czaili się, czekając na chwilę dekoncentracji, na minimalny błąd Niemca, ale ten nie nadchodził. Do mety było coraz bliżej, coraz bliżej, czołówka dublowała kolejnych kierowców... Nagle przy basenie doszło do zamętu - Hamilton wyprzedził Pietrowa (Renault), Adrian Sutil (Force India) ślizgał się na skrawkach gumy, toro rosso Jaime Alguarsuariego podbiło na krawężniku, wybity z rytmu Pietrow uderzył w jego tył. Hiszpan i Rosjanin skończyli na barierkach, na tor znów wyjechał samochód bezpieczeństwa.

Chwilę później okazało się, że Pietrow nie jest w stanie wyjść z samochodu o własnych siłach, więc wezwano karetkę, a wyścig wstrzymano. W momencie, w którym wyciągano z wraku renault Pietrowa (nie odniósł poważniejszych obrażeń), kierowcy przygotowywali się do lotnego startu, stojąc na prostej. Dozwolona wówczas zmiana opon dodała pewności Vettelowi. Po wznowieniu wyścigu Niemiec nie dał się wyprzedzić i dojechał do mety przed Alonso i Buttonem.

Vettel wygrał po raz pierwszy w Monako, po raz piąty w tym sezonie i po raz 15. w karierze. Jego przewaga w mistrzostwach nad drugim Hamiltonem wynosi aż 58 punktów. Kolejny wyścig, o Grand Prix Kanady, odbędzie się 12 czerwca w Montrealu.

Bez złamań po wypadku Pietrowa ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.