F1. ?Latający Pietrow", urwana kierownica

Pod koniec wyścigu o GP Malezji Witalij Pietrow stracił na chwilę panowanie nad bolidem, wyjechał poza tor, a próbując na niego wrócić, najechał na nierówność i wystrzelił w powietrze niczym kierowca rajdowy. Po wylądowaniu urwała mu się kierownica. ?Lot Pietrowa - najefektowniejszy moment całego GP? - komentują kibice na serwisach społecznościowych.

Zobacz "latającego Pietrowa" na YouTube

Witalij Pietrow na dwa okrążenia przed końcem GP Malezji jechał na ósmej pozycji. Rosjanin był więc na dobrej drodze, by zgarnąć kolejne punkty w 2011 roku. Przypomnijmy, że w inaugurującym sezon GP Australii zajął fantastyczne trzecie miejsce i zasygnalizował, że ten rok może być dla niego wyjątkowo udany.

Nagle kierowca Lotus Renault GP stracił panowanie nad bolidem. Próbował utrzymać go między szykanami, szarpał mocno kierownicą, ale ostatecznie znalazł się na chwilę poza torem. Gdy próbował wrócić, najechał na nierówność i dosłownie wystrzelił w powietrze "niczym Colin McRae" (jak skomentował jeden z kibiców). Tuż po wylądowaniu Rosjanin próbował zapanować nad bolidem, ale wtedy... urwała mu się kierownica! Bolid przejechał tor w poprzek, a jedyne co mógł zrobić kierowca, to ostro hamować. Wreszcie auto zatrzymało się na jednej z reklam stojących przy torze.

- Popełniłem mały błąd, który nie powinien mieć takich konsekwencji. Pojechałem trochę za szeroko - skomentował Pietrow. Więcej do powiedzenia mieli w tym temacie kibice.

"Lot Pietrowa - najefektowniejszy moment całego GP", "Czy Aerofłot będzie teraz sponsorem Pietrowa?", "Renault po prostu dziś fruwało" - komentują żartobliwie.

"Pietrow udowodnił, że nie trzeba pić Red Bulla, by latać", "Hołd Pietrowa dla Gagarina!", "Najwyraźniej Renault cierpi na brak przyczepności" - czytamy dalej komentarze.

Rosjaninowi ostatecznie nic się nie stało, ale cześć kibiców zauważa, że kierownica nie ma prawa w taki sposób oderwać się od bolidu - jest to bowiem ekstremalnie niebezpieczne, zważywszy na prędkości, jakie osiągają bolidy.

"Pietrow zaliczył wielki skok, ale ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo w F1 powinni się przyjrzeć tej oderwanej kierownicy" - pisze jedna z internautek. "Incydent z Pietrowem nieco mnie wystraszył. Nie zapominajmy, że złamany drążek kierowniczy był (prawdopodobnie) przyczyną tragicznego wypadku Senny" - daje do myślenia inny kibic F1.

Vettel znów najlepszy

Sebastian Vettel z Red Bulla pewnie wygrał wyścig o Grand Prix Malezji, który - o dziwo! - odbył się na suchym torze. Obrońca tytułu, który zwyciężył także dwa tygodnie wcześniej w Australii, przyjechał na metę przed Jensonem Buttonem z McLarena. Świetne trzecie miejsce zajął zastępujący w Lotus Renault Roberta Kubicę Nick Heidfeld, który powtórzył wynik Witalija Pietrowa z Australii. Czytaj więcej o GP Malezji.

Bolidy w alei serwisowej (ZDJĘCIA)

 

Formuła 1 w Sport.pl ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA