Relacja Zczuba z wyścigu o GP Malezji
Po kwalifikacjach kierowcy Lotus Renault GP mieli dobre humory. Z Red Bullem i McLarenem nie powalczyli, ale bili się jak równy z równym z Ferrari. Ostatecznie ustawili się w trzeciej (Heidfeld - szóste miejsce) i czwartej (Pietrow - ósme miejsce) linii.
Start do wyścigu obu kierowców przerósł oczekiwania chyba nawet ich samych. Heidfeld idealnie wstrzelił się w zielone światło, objechał z łatwością piątego Alonso (Ferrari), czwartego Buttona (McLaren) i trzeciego Webbera (Australijczyk z Red Bulla stracił zresztą znacznie więcej pozycji) i przed pierwszym zakrętem był już obok Hamiltona (McLaren). Brytyjczyk nie zdołał obronić się przed wściekłym atakiem "Szybkiego Nicka" i kiedy kierowcy wyjechali na prostą, przed Niemcem był już tylko ruszający z pole position Sebastian Vettel (Red Bull).
Pietrow nie był dużo gorszy - wystartował bardzo agresywnie i awansował na piątą pozycję. Zdołał wyprzedzić obu kierowców Ferrari i Webbera. Po kilku okrążeniach Rosjanin popełnił jednak błąd i spadł za Massę i Alonso - na siódme miejsce.
Bolidy w alei serwisowej (ZDJĘCIA)
Osiągnęliśmy maksimum - Heidfeld ?